Irena Lasota: Wilki, psy i klony

Okazuje się, że pisanie o interakcjach ludzi i zwierząt wciąga mnie ostatnio dużo bardziej niż pisanie o oddziaływaniu ludzi na ludzi. I, jak się okazało, budzi to czasami dużo silniejsze emocje niż moje polityczne rozważania. Mamy – my, homo sapiens – specjalne stosunki emocjonalne ze zwierzętami. Można to zauważyć w kinach.

Publikacja: 28.02.2020 17:00

Irena Lasota: Wilki, psy i klony

Foto: AdobeStock

Sale kinowe stają się coraz mniej popularne, a nawet jeśli już idziemy na jakiś film, którego nie ma jeszcze w internecie, siedzimy w prawie pustej sali i nie mamy już tego poczucia wspólnoty, która razem śmieje się czy jęczy. Ale kiedyś, w dawnych dobrych czasach, gdy staliśmy w kolejce po bilety i siedzieliśmy ciasno, bez metra sześciennego popcornów i dzbanów coca-coli, mogliśmy, z bólem serca, ale po cichu, oglądać masakrowanie ludzi na polach bitewnych, mrużąc tylko wstydliwie oczy przy nadmiarze krwi. Kiedy jednak kamera pokazywała rannego psa, a już zwłaszcza poparzonego, konającego konia, wszyscy wydawaliśmy straszny jęk.

Pozostało 82% artykułu

Czytaj dalej RP.PL

Tylko 9 zł aż za 3 miesiące!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Polska przetrwała, ale co dalej?
Plus Minus
„Septologia. Tom III–IV”: Modlitwa po norwesku
Plus Minus
„Dunder albo kot z zaświatu”: Przygody czarnego kota
Plus Minus
„Alicja. Bożena. Ja”: Przykra lektura
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Plus Minus
"Żarty się skończyły”: Trauma komediantki
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje