Oscary 2016
Nie bez powodu cztery lata temu Amerykańska Akademia Filmowa zmieniła obowiązujące dotąd zasady i wyraziła zgodę, by w kategorii najlepszego filmu nominację mogło uzyskać więcej, czyli od pięciu aż do dziesięciu tytułów. Nominacja przynosi bowiem wymierną korzyść finansową, bo wpływy z biletów mogą wzrosnąć średnio o ok. 15-20 procent, a w skrajnych przypadkach nawet o 40 procent.
W tym roku spośród ośmiu filmów, które walczą o najważniejszego Oscara, największym potentatem finansowym jest „Marsjanin” Ridleya Scotta. Ta wielka produkcja science-fiction, która kosztowała 109 mln dolarów przyniosła z wpływów z biletów 608 mln dolarów. Ma więc wskaźnik rentowności 458 procent, przy czym na sumę tę nie miały wpływu oscarowe nominacje. Zanim zostały one ogłoszone, film Scotta miał już na koncie 99 procent wpływów.
Niewiele też na oscarowym sukcesie skorzystał „Mad Max: Na drodze gniewu” George’a Millera, bo też już nie musiał. Film z plejadą gwiazd kina akcji miał premierę w maju 2015 roku w Cannes i od tej pory szedł triumfalnie przez światowe kina, przynosząc 380 mln dolarów. Jego relacja kosztów do zwrotów nie jest jednak tak korzystna jak „Marsjanina”, bo i budżet sięgał 150 mln dolarów, tym niemniej rentowność sięgająca 151 procent jest nie do pogardzenia. W chwili ogłoszenia nominacji do Oscarów „Mad Maxa” już w kinach nie było, ale film z pewnością zyska drugie życie na Blu-rayu.
Nowe życie w tym obiegu zyska też zapewne dzięki Oscarom „Most szpiegów” Stevena Spielberga (budżet 55 mln dolarów, wpływy z kin 164 mln, rentowność: 198 procent). Ale są filmy, którym nominacja dała ogromnie dużo. Powodzenie w pierwszym etapie oscarowego wyścigu przysporzyło zysków komedii kryzysowo-rynkowej „The Big Short”. Film, który kosztował 28 mln dolarów przyniósł w kinach aż 302 mln. Dystrybutorzy nie mieli wątpliwości, że złapał wiatr w żagle po nominacjach, zyskując dodatkowe 30 proc
Podobnie było ze znakomitym „Spotlight”. Film o dziennikarzach z „Boston Globe” prowadzących własne śledztwo w sprawie molestowania dzieci przez księży miał budżet 15 mln, a przyniósł 50 mln dolarów. Wszedł na ekrany kin w październiku 2015 roku. Gdyby nie został zauważony przez Akademików, dawno by o nim widzowie zapomnieli. A tak przez cały styczeń i luty zbiera tygodniowo po milionie dolarów. Dla skromnej produkcji to dużo.