W podobnym duchu wypowiedziała się rzecznik rządu Joanna Kopcińska i inni przedstawiciele PiS na pytanie o kontrowersyjne spotkanie szefa KNF z właścicielem Getin Nobel Banku. Przewodniczący KNF wraca do Polski z Singapuru, żeby wytłumaczyć się przed premierem, ale nie zamierza podawać się do dymisji. Jeszcze.
Reakcja rządu na sytuację kryzysową bardzo przypomina działania Donalda Tuska, jako premiera. Były szef rządu i szef PO po wybuchu różnych kontrowersji również chciał natychmiastowych wyjaśnień. Pamiętamy nagłówki: „Tusk chce wyjaśnień ws. afery z wiceministrem zdrowia”, „Tusk chce od prezydenta wyjaśnień ws. Sikorskiego” i wiele podobnych. Często reakcja szefa rządu kończyła się na wysłuchaniu strony mu podległej, czasem na dymisji.
Mateusz Morawiecki wie, że również od reakcji na sytuację kryzysową zależy jego być albo nie być. Dlatego działa jak Tusk. Nie przesądzając o tym, jak zakończy się sprawa, której szczegóły poznaliśmy ledwie kilka godzin temu, można przypuszczać, że premier zrobi wszystko, żeby nie zaszkodzić sobie i PiS.
Tym bardziej, że opozycja natychmiast przystąpiła do ataku. Ryszard Petru już zaapelował do pozostałych klubów o złożenie wniosku o powołanie komisji śledczej ws. KNF. Andrzej Halicki z PO w #RZECZoPOLITYCE powiedział, że to afera PiS na miarę afery Rywina. Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zawyrokowała: „Wyłania się obraz państwa korupcyjno-opresyjnego. Dotychczas tylko bolszewicy i ich następcy próbowali na siłę nacjonalizować własność prywatną”. Opozycja chce komisji śledczej, na którą rządzący pewnie się nie zgodzą. Morawiecki nie powtórzy błędu Leszka Millera.
Afera Rywina doprowadziła do upadku SLD. Afera taśmowa przyczyniła się końca rządów PO-PSL. Obie afery opisały gazety. Dzisiaj opozycja czeka na nową aferę Rywina, która obali rząd Zjednoczonej Prawicy. Jeśli po tym, jak Rywin przyszedł do Michnika, upadł rząd Millera, to może skoro przyszedł Chrzanowski do Czarneckiego to upadnie rząd Morawieckiego? Opozycja nie ukrywa, ledwie kilka godzin po ujawnieniu materiału przez „Wyborczą”, że liczy na taki scenariusz. Nie znając wszystkich okoliczności i relacji obu stron łatwo osiągnąć skutek odwrotny od zamierzonego. Tym bardziej, że Mateusz Morawiecki nauczył się od premiera Tuska jak reagować na kryzys i zrobi wszystko, żeby do upadku rządu nie dopuścić. A już na pewno do upadku PiS nie dopuści Jarosław Kaczyński.