Krzyżak: Ściągnąć polityka z kościelnej ambony

Przyzwalając przez lata na wciąganie Kościoła w kampanie wyborcze, biskupi pozwolili na przyklejenie sobie łatki zwolenników PiS. Łatwo jej nie oderwą.

Aktualizacja: 22.06.2020 23:02 Publikacja: 22.06.2020 18:54

Krzyżak: Ściągnąć polityka z kościelnej ambony

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Od dwóch lat mniej więcej co pół roku odbywają się w Polsce jakieś wybory. W październiku 2018 r. mieliśmy wybory samorządowe, wiosną 2019 r. do europarlamentu, jesienią 2019 r. do Sejmu i Senatu, teraz prezydenckie. W każdej kampanii ważną rolę odgrywa kościelna ambona. Za każdym razem w tych samych schematach. A to jakiś kandydat napisze list, który ksiądz życzliwie z ambony odczyta, a to wpuści na nią samego kandydata lub bliskiego mu współpracownika, by przemówił do elektoratu. Kiedy w mediach pojawi się oburzenie, reakcja ze strony KEP też jest mniej więcej w tym samym stylu. Ustami swojego rzecznika Episkopat przekonuje, że ambona nie jest miejscem na uprawianie polityki, a wpuszczanie na nią polityków jest co najmniej niestosowne. Burza na czas jakiś cichnie, ale potem wraca ze zdwojoną mocą.

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Rafał Trzaskowski chce być dziś jak Donald Trump
Publicystyka
Bartosz Cichocki: Po likwidacji USAID podnieśmy na Ukrainie porzuconą przez Amerykanów pałeczkę
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Rok przełomu i polski Elon Musk
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk o Chrobrym, elektrowni jądrowej i AI. Dobra polityka historyczna
analizy
Unia Europejska. Donald Tusk mówi Jarosławem Kaczyńskim