Rok przełomu rzeczywiście stanie się rokiem przełomu, jeśli zapowiedzi się sprawdzą. A te są bardzo ambitne. Niespełna 700 mld zł jako czek podpięty pod rządowe hasło „Inwestycje, inwestycje, inwestycje” to dużo, ale pamiętajmy o tym, że gospodarka to nie beczka, do której wrzuca się naręcza banknotów, ale skomplikowane procesy. Kierunki, cele i konkretne projekty. W tym sensie jest ważne, że banki dysponują pieniędzmi inwestycyjnymi, ale jeszcze ważniejsze, by w szybkim czasie uruchomić same inwestycje.
Czy plan Donalda Tuska przedstawiony na GPW jest wykonalny?
Szczęśliwie dla Donalda Tuska i jego ekipy cześć z tych projektów (także dzięki poprzednikom) jest już we wstępnych fazach realizacji. Także ich selekcja nie przypomina obiecywania gruszek na wierzbie, ale dotyka obszarów dla państwa tak strategicznych jak energetyka. W szczególności chodzi o już uruchomione bądź zapowiedziane farmy wiatrowe, atom, elektrownie gazowe, sieci przesyłowe. Wszystko to spina się w dobrze pomyślany, a przede wszystkim wykonalny system.
Czytaj więcej
Przed południem w budynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie premier Donald Tusk przedstawił kierunki rozwoju dla polskiej gospodarki na najbliższe lata, swoisty plan gospodarczy rządu.
Podobnie kolejne obszary – logistyka, w tym porty i koleje. Trudno mieć wątpliwości, że te zadania to nie obiecanki z kategorii „miliona samochodów elektrycznych”, ale prace już uruchomione czy przynajmniej zaplanowane. Strategia rządu Donalda Tuska nie ogranicza się – z naszej perspektywy – szczęśliwie do projektów państwowych. Po raz pierwszy od dawna premier zauważył i obiecał dialog z biznesem prywatnym. To w Polsce ostatnich dekad przełom iście kopernikański.
Czy Tusk będzie się liczył z biznesem prywatnym?
O ile bowiem poprzednicy marzyli o „narodowych czempionach”, którymi miały być spółki Skarbu Państwa, Donald Tusk odważył się rzucić hasło „bogaćcie się”. I obiecał szereg ułatwień, w tym konsekwentną deregulację. Zgrabnym gestem było wezwanie do tablicy w tej sprawie Rafała Brzoski, twórcy InPostu, który w intencji premiera ma być niemal polskim Elonem Muskiem, czyli ma stworzyć zespół, który pomoże w procesie zwiększenia efektywności państwa. Ważna jest deklaracja powołania Rady Gospodarczej i regularnych spotkań z biznesem, co w przypadku Donalda Tuska oznacza zasadniczy przełom; dotąd wobec kręgów biznesu raczej się dystansował.