Prof. Michał Romanowski: Radcom Prokuratorii grozi konflikt interesów

Pogodzenie formuły organizacyjnej Prokuratorii Generalnej z doradztwem prawnym konkurencyjnym wobec prywatnych kancelarii to jak próba łączenia wody z ogniem – przekonuje profesor Michał Romanowski w rozmowie z Markiem Domagalskim.

Aktualizacja: 10.07.2017 08:23 Publikacja: 10.07.2017 08:07

Prof. Michał Romanowski

Prof. Michał Romanowski

Foto: materiały prasowe

Rz: 1 lipca weszła w życie lwia część ustawy o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej rozszerzająca jej kompetencje. Przede wszystkim wprowadziła przymus reprezentacji największych spółek w najważniejszych sprawach. Jak pan ocenia te zmiany?

Prof. Michał Romanowski: Koncepcja Prokuratorii Generalnej jako superkancelarii prawnej dla spółek z udziałem Skarbu Państwa, działających w prywatno-prawnej formule organizacyjnej, jest błędna. To pomieszanie sfery publicznej i prywatnej prowadzące do naturalnego konfliktu interesów, który musi być rozstrzygany zgodnie ze ślubowaniem prezesa Prokuratorii i jej radców na wierność Rzeczypospolitej Polskiej. Mimo bardzo pozytywnej oceny dotychczasowej pracy Prokuratorii to wielkie wyzwanie, w dużym stopniu budowane na nieufności do korzystania z kancelarii prawnych. To z kolei wywołuje uzasadniony sprzeciw.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Podatki
Pomysł z zespołu Brzoski: e-faktury mogłyby wyręczyć sądy w ściganiu dłużników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Rozpoczęło się maturalne odliczanie. Absolwenci już otrzymali świadectwa
Sądy i trybunały
Piotr Schab: Nikt nie ma prawa łamać mojej kadencji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Prawo drogowe
Za jazdę na takim „rowerze" można zapłacić mandat i stracić prawo jazdy