Jak bowiem można pogodzić konstytucyjną ochronę własności, gdy jej ograniczenie może nastąpić w każdym czasie i bez jakiegokolwiek udziału właściciela w działaniach podjętych przez administrację gminną, a nawet bez obowiązku powiadomienia go o tych działaniach zarówno w trakcie jak i po ich zakończeniu? Czy przepisy ustawowe pozwalające administracji na tego rodzaju niespodzianki nie naruszają istoty prawa własności ? Jak mogło dojść do tak poważnych naruszeń fundamentalnych zasad prawa przez ustawodawcę? Stopniowo. Dawna ustawa o ochronie dóbr kultury z 15.02.1962 r. znała instytucję ewidencji, jako jedną z form ochrony dóbr kultury. Zgodnie z art.13 ust.2 – wójt (burmistrz, prezydent) miał obowiązek prowadzić ewidencję dóbr kultury nie wpisanych do rejestru zabytków a znajdujących się na jego terenie. Korelowało to z przepisami art.11 ustawy, nakazującymi uwzględnianie ochrony dóbr kultury w lokalnych budżetach, planach miejscowych i regionalnych oraz w innych aktach prawa stanowionego na szczeblu lokalnym.
Czytaj także: Wpis do ewidencji zabytków nie może być dowolny
W owych czasach rozróżniano zabytki od dóbr kultury, co zapewniało jasność porządku prawnego – wpis do rejestru oznaczał ograniczenie prawa swobodnego dysponowania rzeczą, zaś pojecie „dobro kultury" było rozumiane szeroko i obejmowało wszelkie formy i postaci „nośników" wartości kulturowych, nawet niematerialne. Jednoznaczność przepisów była ceniona przez prawników zwłaszcza w postępowaniu karnym, gdyż usuwała wątpliwości co do przedmiotu ochrony prawnej lub definicji dobra naruszonego działaniem sprawcy. Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 23.07.2003 r. (tekst jednolity Dz.U. z 2017 r. poz. 2187, dalej w skrócie: „uoz") odeszła od tradycyjnego porządku pojęciowego, wprowadzając rozmytą definicję zabytku oraz pozorne rozróżnienie ochrony od opieki nad zabytkami. Od tej pory nie ma już „dóbr kultury". Wszystko jest lub może być "zabytkiem". Obraza przepisów konstytucyjnych nastąpiła za sprawą, wprowadzonych później, przepisów dotyczących zagospodarowania przestrzennego i prawa budowlanego, a mających ścisły związek z gminną ewidencją zabytków, gdyż określiły one daleko idące skutki prawne wpisu do tej ewidencji. Ustawą z 18.03.2010 r. o zmianie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz o zmianie niektórych innych ustaw ( Dz. U. nr 75, poz. 474) ustawodawca dokonał rozszerzenia kompetencji organów służby konserwatorskiej, wprowadzając zmiany w art. 53 ust.4 ustawy z 27.03.2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ( Dz.U. Nr 80, poz.717 ze zm.), i w ten sposób, rozszerzając zakres uzgodnień przewidziany w art. 60 ust.1 tejże ustawy – poprzez wprowadzenie obowiązku uzgodnienia z konserwatorem zabytków nie tylko lokalizacji inwestycji celu publicznego ( art. 51 i 53 ustawy), ale także w stosunku do wszelkich pozostałych decyzji lokalizacyjnych. Kolejna zmiana dokonana w art. 3 powołanej wyżej ustawy zmieniającej, zmieniła brzmienie przepisów art.39 ust.3 Prawa Budowlanego ( Dz.U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118 ze zm.). Uwzględnienie w powołanym brzmieniu art. 39 ust.3 Prawa budowlanego „obiektów budowlanych oraz obszarów niewpisanych do rejestru zabytków, a ujętych w gminnej ewidencji zabytków..." nadało gminnej ewidencji zabytków charakter aktu władczego, bo to wpis do ewidencji stał się podstawą do wydawania nakazów i zakazów indywidualnie kształtujących uprawnienia właścicieli i posiadaczy nieruchomości.
W art. 24 ustawy, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego otrzymał delegację do wydania rozporządzenia, w którym m.in. - zgodnie z ust.4 - powinien uregulować „przesłanki, od których spełnienia jest uzależnione włączenie kart ewidencyjnych i adresowych do ewidencji, a także ich wyłączenie z tych ewidencji." Delegacja ta nie została wykonana przez Ministra. Rozporządzenie wykonawcze z 26.05.2011 r. w sprawie prowadzenia rejestru zabytków, krajowej, wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków oraz krajowego wykazu zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem ( Dz. U. z 2011 r. nr 113, poz. 661) nie uregulowało przesłanek merytorycznych wpisania do ewidencji, ani też okoliczności uzasadniających wyłączenia obiektu z ewidencji zabytków.
W praktyce spotykane są różne formy prowadzenia w gminach ewidencji. W wielu przypadkach jest to zarządzenie wójta (burmistrza, prezydenta) lub załącznik do uchwały rady gminy. Zdarzają się także po prostu pliki w urzędowym komputerze lub skoroszyty kart adresowych na półce, w szafie. Forma prowadzenia ewidencji nie jest bez znaczenia, gdyż od niej zależy podstawa prawna ewentualnej skargi do sądu administracyjnego. Gdy mamy akty normatywne pochodzące od organów gminy (wójt, rada), to podstawą akcji przed sądem jest art.101 ustawy o samorządzie gminnym. Gdy ewidencja ma inną, mniej sformalizowaną postać, to podstawą do skargi sądowej musi być art.3 §2 pkt.4 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.