Początek funkcjonowania pańskiego najnowszego dzieła, jaką jest fundacja Polish Studies Foundation, przypada na czas wyjątkowy dla Polski, Europy i świata. Jest to moment, kiedy Polska aktywnie angażuje się w walkę o przetrwanie wschodniego sąsiada, pogrążonego w wojnie, tym samym kreując też swoją nową rolę i pozycję w Europie. Czy zatem ta zbieżność czasu jest nieprzypadkowa?
Zupełnie przypadkowa. Projekty i plany przedsięwzięcia były gotowe już trzy lata temu, a program miał oficjalnie ruszyć 31 marca 2020 r. Oczywiście nasze prace całkowicie wstrzymała wówczas pandemia. Dzisiaj do nich wracamy, już w zupełnie innej rzeczywistości geopolitycznej, ale cel i zamiar Polish Studies Foundation pozostaje taki sam, a może nawet przekaz oraz sens tej inicjatywy jeszcze bardziej został przez wojnę w Ukrainie wzmocniony. Naszym studentom będziemy przecież chcieli przybliżać nie tylko obraz współczesnej Polski, ale również jej przeszłość i uwarunkowania związane z historią. Anglosascy studenci jeszcze nie do końca rozumieją niuanse wynikające z niełatwych dziejów Europy Środkowo-Wschodniej. Nie tylko słabo orientują się w kwestiach polskich, ale i miewają problemy ze zrozumieniem genezy konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Nie zdają sobie też sprawy z tego, jak bardzo historia Ukrainy jest związana z historią Polski, oraz czym w zasadzie różnią się od siebie narody ukraiński i rosyjski. Mam nadzieję, że fundacja przyczyni się do rozpowszechniania tej jakże cennej i niezbędnej teraz wiedzy. Jeżeli tak się stanie, to zaryzykuję nawet kontrowersyjne stwierdzenie, że ta okropna wojna przyniesie chociaż jedną pozytywną zmianę.
Zechciałby pan powiedzieć coś więcej o Polish Studies Foundation?
Fundacja ma właściwie dwie filie: pierwsza z nich mieści się w Warszawie, a druga w Londynie. Jej oferta skierowana jest do obcokrajowców, którzy wiążą swoją przyszłość ze studiami o Polsce. Nie muszą to być osoby pochodzące koniecznie z krajów anglojęzycznych, takich jak Wielka Brytania, USA, Kanada, Australia czy Nowa Zelandia. Zapraszamy ludzi ciekawych Polski z całego świata, ludzi, dla których język angielski będzie stanowił przede wszystkim wspólne narzędzie pracy i komunikacji. PSF będzie starała się nie tylko zwiększyć zainteresowanie Polską, ale również pozyskać środki na wspieranie badań, publikacji i nauczania poświęconego temu państwu. W opracowanym dotychczas arsenale działań dysponujemy bogatą ofertą kursów online, możliwością przyznawania mikrograntów oraz grantów strategicznych, a także propozycjami szkół letnich, które mają szansę zgromadzić zainteresowanych z całego świata, tworząc jedyną w swoim rodzaju „academic community”. Sądzę, że efekty tak szeroko zakrojonej działalności mają potencjał, aby wykroczyć daleko poza akademickie mury i realnie wpłynąć też np. na świat biznesu. Duże zainteresowanie Polską można zaobserwować m.in. w niektórych państwach azjatyckich. A jak wiemy, Azja jest dziś gigantycznym partnerem handlowym i ekonomicznym. Dlaczego Polska ma więc nie wykorzystać takiej szansy?