O zwycięstwie koalicji 15 października nie zdecydowały kobiety, jak się to powszechnie i błędnie uważa. Pisałem już o tym wielokrotnie, ale ten mit na trwale zagościł w umysłach większości komentariatu i trudno go stamtąd wyprosić. Przypomnę więc – różnica we frekwencji wyborczej wśród kobiet (w odniesieniu do elekcji z 2019 roku) była jedynie o 0,9 pkt proc. wyższa niż wśród mężczyzn. Obie płcie masowo wzięły udział w starciu sprzed dwóch lat i dlatego frekwencja wzrosła do prawie 75 proc. Notabene, gdyby głosowały tylko kobiety, także zwyciężyłoby PiS.
Młodzi weszli do polityki już na stałe. Odsunęli PiS od władzy, a teraz wywindują Sławomira Mentzena
Kto zatem przyniósł zmianę? Młodzi. To oni ruszyli do lokali wyborczych i rozstrzygnęli o odsunięciu Zjednoczonej Prawicy od władzy. Wśród nich frekwencja była prawie taka sama jak w całej populacji, co było ewenementem, bowiem zazwyczaj ich udział w elekcjach parlamentarnych wynosił połowę tego co wśród innych grup wyborców. Mówiąc obrazowo – jeśli po 1989 roku frekwencja w jakichś wyborach wynosiła 50 proc., to można było się spodziewać, że w grupie 18–29 lat wahała się wokół 25 proc. Różnie się ten fenomen tłumaczyło, ale pozostawał on prawie niezmienny.
Aż do ostatniej elekcji z 2023 roku. To właśnie masowy napływ młodego elektoratu rozstrzygnął o zmianie władzy i wiele wskazuje na to, że marsz młodych do polityki będzie kontynuowany. Czy to dobrze? Niekoniecznie.
Czytaj więcej
PO chce oferować Konfederację bez Konfederacji – jednocześnie realizować atrakcyjny dla przedsięb...
W uszach liberalnych i lewicowych czytelników może to brzmieć dziwnie – wszak, jak napisałem, to właśnie młodzi odesłali na (czasową przynajmniej) emeryturę Jarosława Kaczyńskiego. Owszem, ale też młodzi (choć nieco inni niż ci sprzed prawie dwóch lat) mogą już tej wiosny wywindować Sławomira Mentzena na wysoką pozycję w wyścigu prezydenckim, a w 2027 roku dać Konfederacji tyle głosów, że bez niej nie będzie możliwe rządzenie. Bo „młodzi” to nie tylko maszerujący w paradzie równości, to także uczestnicy Marszu Niepodległości. Taka ich uroda. Przez wiele lat zachęcano młodych do zaangażowania się w politykę. Wreszcie wzięli sobie te apele do serca i na naszych oczach realizują to marzenie starszego pokolenia. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie zawsze miłymi i przyjemnymi.