Po lipcowej podwyżce płaca minimalna wyniesie 4300 zł brutto, co oznacza wzrost o 700 zł w ciągu roku. Co więcej, na najbliższym posiedzeniu rządu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawi propozycję, ile wynagrodzenie ma wynieść w przyszłym roku i jaka ma być jego podwyżka.
Wysokość płacy minimalnej plasuje Polskę w pierwszej dziesiątce w Unii i jest prawie dwukrotnie większa niż przed pandemią (w 2019 r.), sięgając 52 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Ekonomistka i ekspertka rynku pracy prof. Maria Drozdowicz-Bieć z SGH, która jest też ekspertką Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), jest przekonana, że seria podwyżek płacy minimalnej, która wywołała silny wzrost kosztów pracowniczych, a wraz ze wzrostem kosztów energii znacznie zwiększyła koszty firm zmusza wiele przedsiębiorstw do działania w szarej strefie, w tym do wypłat części wynagrodzenia „pod stołem”.