Rzeczpospolita: Czy trzy lata po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny w Ukrainie możemy się czuć bardziej bezpiecznie? Rosyjska armia nie została wprawdzie pokonana, ale znacznie osłabiona.
Gen. Jarosław Gromadziński: Trudno czuć się bezpiecznie, jeżeli trzy lata temu Rosja odważyła się rozpocząć pełnoskalową wojnę. To pokazało, że jest nieprzewidywalna. To prawda, w czasie wojny w Ukrainie utraciła na tyle swoje zdolności, że dzisiaj można mówić, iż jest osłabiona, ale nie jest przegrana. Wciąż ma kły, ale już nie takie ostre jak przed 2022 rokiem.
Rosja ma tą „przewagę” nad Zachodem, że w większości jej społeczeństwo ma do życia postawę egzystencjalną, tylko aby przeżyć, a społeczeństwo zachodnie jest konsumpcyjne. Mówiąc kolokwialnie, człowiek rosyjski więcej zniesie. To pozwoliło temu państwu na przestawienie części gospodarki na tryb wojenny i odbiło się na poziomie życia Rosjan. Ekonomia tego państwa dołuje, a zwykłemu obywatelowi żyje się gorzej.
Jesteśmy dalej czy bliżej do wojny z Rosją?
My nie. Bowiem wojna w Ukrainie pokazała, że Rosja w starciu z przeciwnikiem używającym tych samych środków ma poważne problemy. Przy całym szaleństwie Rosjanie dobrze analizują sytuację i bardzo szybko odrabiają lekcję, uczą się. Oni wiedzą, że w niewłaściwy sposób rozpoczęli wojnę, w konsekwencji nie poradzili sobie z państwem o zdecydowanie mniejszym potencjale demograficznym. Uważam, że dzisiaj Rosja nam – Polsce – nie zagraża w perspektywie sześciu do dziesięciu lat, bo musi się odbudować.
Czytaj więcej
Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa nie wspominają w ogóle o gwarancjach wynikających z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego o kolektywnej obronie. To jest sygnał mocno alarmowy – mówi „Rzeczpospolitej” generał Mirosław Różański.
Ale czy może zagrażać krajom bałtyckim?
Kraje bałtyckie nie mają głębi operacyjnej oraz strategicznej, można szybko dokonać inwazji pod pozorem ćwiczeń przygranicznych. Poza kilkoma dużymi ośrodkami miejskimi to przeważnie lasy. Ale trzeba wziąć pod uwagę koszt – w efekcie bowiem takie działanie wywołałoby reakcję NATO. W moim przekonaniu Putin dzisiaj nie jest przygotowany na takie działania, bo nie jest pewien jak zareaguje Zachód.