– Przez lekceważące podejście sądu zostałem narażony na stres i niesłuszne koszty, czuję się zlekceważony przez sad – pisze czytelnik.
Prawnicy mówią jednak, że czytelnik nie ma racji.
Nie poucza o wszystkim
– Ani kpc, ani inne akty prawne nie nakładają na sąd obowiązku pouczania spadkobierców, że muszą w terminie sześciu miesięcy złożyć deklarację podatkową odnośnie do nabytego spadku. Obowiązek ten wynika z ustawy o podatku od spadków i darowizn i nie jest zależny od tego, czy podatnik zostanie o nim pouczony, czy nie. W postępowaniu spadkowym sąd nie ustala składników spadku, a to ich wartość (z odliczeniem długów spadkowych i innych obciążeń) wyznacza podstawę do wyliczenia należnego podatku, czego dokonuje urząd skarbowy. Stąd o informacje spadkobiercy powinni zwracać się do urzędu skarbowego. A sędzia nie musi pouczać spadkobierców o tym obowiązku i terminie jego realizacji, ale nie ma też przeszkód, aby to robił, zwłaszcza w sprawach, w których nie występują adwokaci lub radcy prawni – wskazuje sędzia dr Kamila Spalińska, sędzia SO w Warszawie, b. sędzia wizytator ds. cywilnych.
– Trzeba pamiętać o dwóch przeciwstawnych kwestiach w zakresie pouczeń czy wręcz doradztwa ze strony sądu. Z jednej strony pożądane jest, aby sąd dokonywał pouczeń strony w maksymalnym możliwym zakresie, gdyż w ten sposób realizuje się w praktyce konstytucyjne prawo obywatela do sądu. W tym zakresie paremia, że nieznajomość prawa szkodzi, nie powinna mieć pierwszeństwa przed prawem obywatela, w szczególności konsumenta, do sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy. Z drugiej strony trudno wymagać od sędziego, który orzeka w prawach cywilnych czy gospodarczych, znajomości prawa podatkowego. Oczekiwanie, że taki sąd, wydając wyrok, będzie pouczał stronę o podatkowych konsekwencjach wynikających z wydanego orzeczenia, w mojej ocenie jest oczekiwaniem nadmiernym i nieuzasadnionym – ocenia Cezary Zalewski, sędzia gospodarczy z Warszawy.
Prawnik z urzędu
Trzeba też przypomnieć o możliwości ustanowienia przez sąd (z urzędu, czyli za pieniądze publiczne) adwokata lub radcy prawnego dla strony, która nie jest w stanie samodzielnie ponieść kosztów wynagrodzenia prawnika. W Polsce wciąż jednak z różnych powodów obywatele zbyt rzadko korzystają z pomocy profesjonalnych pełnomocników (adwokatów i radców), pozostając nierzadko w błędnym przekonaniu, że to właśnie sąd powinien udzielić im wszelkiego wsparcia. Tymczasem sąd nie zastąpi we wszystkim adwokata, a i adwokaci nie zawsze znają się na sprawach podatkowych.
Opinia dla "Rzeczpospolitej"