Afera korupcyjna w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie za 35 mln zł. Rusza proces oskarżonych

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie rusza proces związany z gigantyczną aferą korupcyjną w krakowskim sądzie apelacyjnym, w której – według ustaleń – przywłaszczono 35 mln zł. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. kadra kierownicza.

Publikacja: 24.04.2025 06:44

Sąd Apelacyjny w Krakowie

Sąd Apelacyjny w Krakowie

Foto: Adobe Stock

Afera korupcyjna w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie była jedną z najgłośniejszych tego typu spraw w Polsce. Prokuratura ustaliła, że w SA od początku lat dwutysięcznych – przez kolejnych kilkanaście – działała zorganizowana grupa przestępcza, na której czele stać miał były dyrektor sądu Andrzej P. Po jej odkryciu prokuratura postawiła kilkunastu osobom zarzuty dotyczące m.in. przywłaszczenia środków Skarbu Państwa, które były przekazywane do dyspozycji SA – 35 mln zł, a także prania brudnych pieniędzy.

Afera korupcyjna w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie – oskarżony były dyrektor, księgowa, ważni urzędnicy 

Ostatecznie w sprawie afery oskarżonych zostało w sumie kilkadziesiąt osób – w tym te, które do czasu jej wybuchu pełniły wysokie funkcje, m.in. ówczesny dyrektor SA Andrzej P., b. główna księgowa sądu Marta K., b. dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz b. zastępca dyrektora Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej w Ministerstwie Sprawiedliwości. A także ówcześni pracownicy krakowskiego SA i przedstawiciele firm zewnętrznych z nim współpracujący.

Dyrektor centrum zakupów i księgowa – wraz z innymi osobami – mieli współpracować i zawierać fikcyjne umowy, co poskutkować miało z kolei przywłaszczeniem pieniędzy przez Marcina B. 

Czytaj więcej

Adam Bodnar odwołał Prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie

Proces nie mógł ruszyć: oskarżeni poddawali się karze, sąd wnioskował o przeniesienie sprawy gdzie indziej 

Proces przed rzeszowskim sądem rusza dopiero teraz, bo w międzyczasie oskarżeni zaczęli dobrowolnie poddawać się karze.

Pierwsze wyroki w sprawie afery korupcyjnej zapadły już w 2021 r., kiedy to poddali się jej dwaj pracownicy firm zewnętrznych, z którymi sąd podpisywać miał fikcyjne umowy na świadczenie usług związanych m.in. z informatyzacją, które w rzeczywistości nigdy nie zostały wykonane. Następnie tak samo postąpił dyrektor centrum zakupów Marcin B. i inny zaangażowany w proceder przedsiębiorca. 

Rzeszowski SO zwrócił się też do Sądu Najwyższego z prośbą o przeniesienie sprawy z powodu niewystarczających zasobów kadrowych i brak odpowiednio dużej sali. Bo – jeśli proces ruszyłby jeszcze w czasie pandemii – trudno byłoby pomieścić niemal setkę osób, a tyle mniej więcej mogłaby liczyć grupa oskarżonych wraz z obrońcami. Decyzją SN sprawa pozostała jednak w Rzeszowie.

Czytaj więcej

Zarzuty dla 18 kolejnych pracowników Sądu Apelacyjnego w Krakowie

Odprysk afery korupcyjnej – proces dziesięciu dyrektorów już się toczy

W międzyczasie do głównego wątku dołączono wątek Krzysztofa S. – byłego prezesa SA. Jego proces rozpoczął się w Rzeszowie co prawda już kilka lat wcześniej, ale później został zawieszony, a ostatecznie – „połączony” z procesem innych oskarżonych, który ruszy w czwartek.

Oprócz tego w sprawie afery przed rzeszowskim SO od 2019 r. toczy się już proces dziesięciu dyrektorów sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej, którzy odpowiadają za przyjęcie łapówek w wysokości ok. 867 tys. zł.

Nazwisko sędzi Beaty Morawiec bezpodstawnie użyte w kontekście afery. Szefowa Themis wygrała ze Zbigniewem Ziobrą 

Pierwszych zatrzymań w sprawie afery korupcyjnej zaczęto dokonywać pod koniec 2016 r. W kolejnym zaś ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaczął wdrażać krytykowaną przez część środowiska sędziowskiego – i liczne autorytety prawne – reformę, wymieniając m.in. stojących na czele sądów. 

Kierowany przez niego resort poinformował o zatrzymaniach związanych z aferą i – przy okazji – o odwołaniu ze stanowiska ówczesnej prezes krakowskiego sądu okręgowego Beaty Morawiec, szefowej niezależnego stowarzyszenia sędziowskiego Themis. Szef resortu zarzucił jej m.in. brak odpowiedniego nadzoru nad kierowaną przez nią instytucją i niską efektywność samego SO.

Sędzia Morawiec uznała, że takie „zestawienie” stawia ją w oczach opinii publicznej w złym świetle i niejako sugeruje powiązanie z aferą korupcyjną, z którą nie miała nic wspólnego. Ostatecznie sędzia wytoczyła ministrowi proces o ochronę dóbr osobistych, który z początkiem 2021 r. prawomocnie wygrała.

Czytaj więcej

Korupcja w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Kolejne zatrzymania

Afera korupcyjna w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie była jedną z najgłośniejszych tego typu spraw w Polsce. Prokuratura ustaliła, że w SA od początku lat dwutysięcznych – przez kolejnych kilkanaście – działała zorganizowana grupa przestępcza, na której czele stać miał były dyrektor sądu Andrzej P. Po jej odkryciu prokuratura postawiła kilkunastu osobom zarzuty dotyczące m.in. przywłaszczenia środków Skarbu Państwa, które były przekazywane do dyspozycji SA – 35 mln zł, a także prania brudnych pieniędzy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Miała sypać znanych sędziów - była główna księgowa Sądu Apelacyjnego w Krakowie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Zawody prawnicze
Jeden na trzech aplikantów nie zdał egzaminu sędziowskiego. „Zabrakło czasu”
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze