- Przy granicy jednorodzinnego domku Pani Marii Sąsiedzkiej znajduje się altana śmietnikowa, przy czym od strony ulic ściana altany ma nieco ponad metr wysokości i jest w niej bramka umożliwiająca wywóz śmieci. Pani Maria od lat pilnie sortowała śmieci i uiszczała za to opłatę na rzecz gminy. Na jakość usług nie narzekała. Jednak w pewnym momencie częstotliwość wywozu spadła: śmieci „zmieszane" (ale nie wstrząśnięte) zamiast raz na tydzień były odbierane raz na trzy-cztery tygodnie, a „segregowane suche", zamiast co dwa tygodnie, śmieciarka zaczęła odbierać rzadziej niż raz na miesiąc. Śmietniki Pani Marii i jej sąsiadów zaczęły się przepełniać. Wystające spod klap śmietników worki stały się łatwym łupem dla wron i gawronów. W konsekwencji, po ulicy Pani Sąsiedzkiej zaczęły walać się puste opakowania z rozdziobanych worków, a zapach zrobił się nieciekawy.
Pani Maria zadzwoniła najpierw do firmy, która wywozi jej śmieci. Dowiedziała się tam, że firma ma wytyczne od władz miasta odnośnie częstotliwości wywozu śmieci i nic nie może w tej sprawie zrobić. Zadzwoniła więc do urzędu. Poinformowano ją, że zmieniła się tzw. uchwała śmieciowa rady miasta i obecnie z domków jednorodzinnych wywozi się śmieci rzadziej, czyli raz na dwa tygodnie (odpady „zmieszane") i raz na miesiąc („segregowane suche"). Gdy Pani Maria wskazała, że te przedłużone terminy nie są w praktyce przestrzegane i zaczęła odpowiadać o śmieciach rozwłóczonych przez ptaki po ulicy, urzędniczka zapytała ją, czy altana jest ogólnodostępna, czy odgrodzona siatką od ulicy i dlaczego dopuszcza do tego, żeby klapy pojemników były uchylone. Na protesty Pani Marii, oświadczyła, że nowa uchwała rady miasta nakłada na właścicieli posesji takie obowiązki, pod rygorem zwiększenia opłaty za wywóz. Co może prawnie zrobić Pani Sąsiedzka, aby przywrócić oczekiwany poziom usługi wywozu śmieci?
W pierwszej kolejności odnotować trzeba, że od tzw. „śmieciowej rewolucji", czyli od roku 2012 wywóz śmieci z prywatnych posesji (zamieszkanych) stanowi ustawowy obowiązek gminy, o czym stanowi art. 6c ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Obowiązek ten jest zasadniczo realizowany za pieniądze właścicieli nieruchomości, w postaci opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi (art. 6h powołanej wyżej ustawy). Zważywszy, że władze miasta, w którym mieszka Pani Maria nie zmieniły wysokości opłaty (oprócz wprowadzenia opłaty dodatkowej za brak siatki i trzymanie uchylonych pojemników), Pani Maria nie musi wchodzić w skomplikowane kwestie dotyczące prawnie dopuszczalnych sposobów określenia opłaty (art. 6i i n. ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach).
Firmy wywożące na zlecenie gminy odpady komunalne nie zawierają natomiast umowy ani nie zawiązują żadnego stosunku prawnego z właścicielami nieruchomości. Pani Maria Sąsiedzka nie ma zatem żadnego prawnego instrumentu oddziaływania na firmę wywożącą śmieci.
Obowiązek rady miasta
Może natomiast i powinna zwrócić się do urzędu miasta. Podjęcie przez radę miasta uchwały, którą określona będzie m.in. częstotliwość wywozu śmieci jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem rady wynikającym z art. 6r ust. 3 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Przepis ten stanowi że „rada gminy określi, w drodze uchwały stanowiącej akt prawa miejscowego, szczegółowy sposób i zakres świadczenia usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania tych odpadów (...), w szczególności częstotliwość odbierania odpadów komunalnych od właściciela nieruchomości".