W dębickiej firmie do dziś wspominają, jak w pewien weekend 2010 r. wszedł do niej komornik z postanowieniem sądu dotyczącym zabezpieczenia dokumentów. Próbował także wejść do serwerowni, by zabezpieczyć dane informatyczne. Przed złamaniem zabezpieczeń powstrzymał go właśnie mecenas Mariusz Solarz. Przekonywał, że nie ma do tego podstaw. Jak podkreśla, złamanie zabezpieczeń mogło stanowić zagrożenie dla produkcji. W poniedziałek sąd wstrzymał egzekucję. Dziś mec. Solarz mówi, że był to chyba najbardziej stresujący moment w jego pracy.
Dwa lata w sądzie
Wyjaśnianie wszystkich kwestii spornych z PZU trwało jeszcze ponad dwa lata. O co chodziło w sporze? Mniejszościowy udziałowiec zarzucił spółce, że zbyt tanio sprzedaje opony do firmy Goodyear, która jest głównym udziałowcem Dębicy, i w ten sposób wyprowadza zysk ze spółki. Spory sądowe dotyczyły także m.in. ustanowienia rewidenta do spraw szczególnych (Dębica zakwestionowała kandydata wskazanego przez PZU jako związanego z tym udziałowcem). Jak podkreśla mec. Solarz, pięć spraw zakończyło się korzystnymi dla spółki orzeczeniami w obu instancjach.
– Bez niego uporanie się z tą sprawą byłoby niewątpliwie o wiele trudniejsze. W pracę zaangażowanych było wiele osób, jednak to mecenas koordynował wszystkie sprawy związane z procesami– mówi Jacek Pryczek, prezes zarządu firmy.
Do rozwikłania sprawy mec. Solarz stworzył specjalny zespół złożony m.in. z prawników zewnętrznych z kancelarii SKS w Warszawie, SPCG w Krakowie oraz Mik & Władyka w Rzeszowie. Dębicy doradzał m.in. Krystian Radłowski partner w Kancelarii SPCG.
– Bardzo wysoko oceniam jego pracę i kompetencje. Miałem okazję współpracować z wieloma dyrektorami prawnymi, on wypada bardzo dobrze. Jest sprawnym organizatorem. Umiejętnie dobierał doradców z różnych kancelarii, potrafił koordynować ich pracę, zorganizować ją na naprawdę wysokim poziomie – mówi mecenas Radłowski.