Brytyjskie seriale lepsze niż amerykańskie

Brytyjskie seriale XXI wieku prześcigają amerykańskie w eksperymentach z formą i pomysłach na fabułę - pisze Tomasz gromadka

Publikacja: 02.02.2011 12:27

Brytyjskie seriale lepsze niż amerykańskie

Foto: materiały prasowe

Angielskie serie to nie tylko klasyczne sitcomy, jak „Hotel Zacisze”, „Allo, allo!” czy „Jaś Fasola”. W ostatnich latach telewizje na Wyspach żonglują gatunkami i stylami. Inaczej niż amerykańskie stacje, pilnujące podziału na seriale komediowe i dramatyczne. Brytyjskie produkcje łączą wątki obyczajowe z science-fiction i horrorem.

Początek nowego trendu przypada na 2002 r., gdy BBC wyemitowało pilotażowy odcinek „Biura”. Główny bohater, szef firmy sprzedającej papier, irytuje, bawi i wywołuje niepokój.

[srodtytul]Zabawa w przemoc [/srodtytul]

Brytyjczycy często ukazują społeczeństwo w krzywym zwierciadle. Łobuzerski i prowokujący „Shameless” (emisja od 2004 r.) opowiada o wielodzietnej, patologicznej rodzinie Gallagherów. Matka nie żyje, ojciec jest bezrobotnym alkoholikiem. Dzieci — zdane na siebie — kradną, oszukują i rozrabiają. Starsi bracia nauczyli się szybko biegać, uciekając przed mleczarzami, ojcami koleżanek czy sąsiadami. Domownicy przyzwyczaili się do widoku ojca śpiącego na podłodze. Gdy potrzebują pieniędzy, podnoszą jego nogę, a z kieszeni w spodniach wylatują drobne.

Przygody dysfunkcyjnej rodziny Gallagherów wprawiają widza w zakłopotanie — bawią zamiast przerażać czy wywoływać sprzeciw. W „Shameless” są także dramatyczne i wzruszające momenty, np. gdy najmłodsza córka — jedyna opiekująca się ojcem — pierze jego ubrania czy strzyże mu włosy, choć on tego nie docenia. Obserwujemy dzieci, które bez pomocy dorosłych radzą sobie w kryzysowych sytuacjach. W USA ruszyła w tym roku emisja adaptacji „Shameless” z William H. Macy.

Serial „Psychoville„ (pokazywany od 2009 r.) parodiuje horrory i kino grozy. Kilku nie znających się ludzi otrzymuje list z jednym zdaniem: „Wiem, co zrobiłeś”. W toku groteskowej akcji ujawniane są tajemnice i dziwactwa bohaterów. Mr. Jelly (Pan Żelek), to wulgarny klaun w konflikcie z konkurentem, Mr. Jolly (Pan Śmieszek). David fascynuje się seryjnymi mordercami, a Robert to karzeł grający w spektaklu „Królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków„. Jest też niewidomy milioner kolekcjonujący pluszaki i położna traktująca lalkę jak własne dziecko.

„Psychoville” serwuje upiorne żarty, śmieszne i zarazem niepokojące. Żaden z seriali nie był pokazywany w Polsce.

[srodtytul]Bestie z przymrużeniem oka [/srodtytul]

Brytyjczycy zajmują się zjawiskami paranormalnymi z humorem i bez zadęcia. W „Being Human” (emisja od 2008 r.) bohaterami są potwory, nie tak krwiożercze czy romantyczne jak w amerykańskich produkcjach — serialu „Czysta krew” lub w filmie „Zmierzch”. Wampir i wilkołak próbują żyć w angielskim społeczeństwie — pracują jako pielęgniarze i razem wynajmują mieszkanie. Okazuje się, że w domu straszy duch dawnej lokatorki, z którym się zaprzyjaźniają. Starają się poskromić swoje mroczne żądze i potrzeby. Krwiopijca powstrzymuje się od atakowania ludzi, a duch — od ingerowania w ich życie.

Scena przemiany wilkołaka jest przykładem łączenia przez serial dowcipu ze grozą. Bohater czując, że zaczyna się zmieniać, szuka ustronnego miejsca. Wbiega do lasu, ale trafia na tłum ludzi, m.in. dzieci na biwaku, kopulujące pary i ekshibicjonistów. Śmieszy swoją bezradnością, by po chwili przerazić, gdy krzycząc z bólu przekształca się w monstrum.

Serial „Misfits” (emisja od 2008 r.) jest wariacją na temat superbohaterów. Młodych ludzi skazanych przez sąd na prace społeczne trafia piorun podczas malowania ławek w parku. Odkrywają w sobie dziwne moce, m.in. zdolność znikania, cofania się w czasie czy słyszenia cudzych myśli. Jedna z postaci zastanawia się: „Czy jesteśmy superbohaterami? Nie, oni są tylko w Ameryce”. Ma racje, brytyjscy herosi nie potrafią latać ani kruszyć pięścią murów. Cudowne umiejętności służą im nie do ratowania świata, ale zmiany własnego życia. Efekty specjalne „Misfits” nie zwalają z nóg, ale współtworzą klimat serialu. Produkcję ma pokazać w Polsce stacja MTV.

Angielskie serie to nie tylko klasyczne sitcomy, jak „Hotel Zacisze”, „Allo, allo!” czy „Jaś Fasola”. W ostatnich latach telewizje na Wyspach żonglują gatunkami i stylami. Inaczej niż amerykańskie stacje, pilnujące podziału na seriale komediowe i dramatyczne. Brytyjskie produkcje łączą wątki obyczajowe z science-fiction i horrorem.

Początek nowego trendu przypada na 2002 r., gdy BBC wyemitowało pilotażowy odcinek „Biura”. Główny bohater, szef firmy sprzedającej papier, irytuje, bawi i wywołuje niepokój.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów