Nie milkną echa piątkowej debaty w Końskich (woj. świetokrzyskie), w czasie której pytania zadawali pracownicy TVP, TVN i Polsat News. W debacie tej pierwotnie mieli wziąć udział jedynie Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, jednak na niespełna dwie godziny przed rozpoczęciem wydarzenia kandydat Koalicji Obywatelskiej poinformował w mediach społecznościowych o rozszerzeniu formuły.
Do Końskich nie przyjechali wszyscy kandydaci - część uznała, że sposób organizacji debaty to „klauniada” i „cyrk”. Na pytania odpowiadało ośmioro z trzynaściorga kandydatów, zaś w pierwszej tego dnia debacie w tym samym mieście, transmitowanej przez Telewizję Republika, Telewizję wPolsce24 i Telewizję Trwam, brało udział pięcioro startujących w wyborach.
Czytaj więcej
PiS poinformował o kontroli poselskiej w KPRM, która ma dotyczyć trybu wyboru firmy, która ma rea...
Debata w Końskich. Krzysztof Bosak: Trzeba to wyjaśnić
W związku z debatą transmitowaną przez TVP wątpliwości natury prawnej zgłaszali politycy Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości.
„Trzeba to wyjaśnić. Albo złamał prawo sztab Rafała Trzaskowskiego, nie oznaczając swojego materiału wyborczego logiem komitetu, albo prawo złamała TVP, nielegalnie finansując kampanię Trzaskowskiego, a jego komitet przyjmując usługę, za którą nie zapłacili. Skoro PKW może zakwestionować brak płatności za domenę czy za biuro gdzie jest zarejestrowany komitet, to tym bardziej za organizację dużego wydarzenia telewizyjnego. Osobnym wątkiem jest złamanie prawa przez TVP w sprawie tego jak organizować debaty i jak relacjonować kampanię wyborczą” - napisał w serwisie X Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji.