Debata w Końskich. Posłowie PiS mówią o skandalu, chcą zawiadomić prokuraturę

- Żądamy umów, które zostały zawarte między sztabem wyborczym Rafała Trzaskowskiego a Telewizją Polską w likwidacji - oświadczył poseł PiS Andrzej Śliwka. Nie wykluczył, że w związku z debatą w Końskich zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury.

Publikacja: 14.04.2025 16:31

Kandydat KO Rafał Trzaskowski z sympatykami po debacie w Końskich

Kandydat KO Rafał Trzaskowski z sympatykami po debacie w Końskich

Foto: PAP/Adam Kumorowicz

zew

Nie milkną echa piątkowej debaty w Końskich (woj. świetokrzyskie), w czasie której pytania zadawali pracownicy TVP, TVN i Polsat News. W debacie tej pierwotnie mieli wziąć udział jedynie Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, jednak na niespełna dwie godziny przed rozpoczęciem wydarzenia kandydat Koalicji Obywatelskiej poinformował w mediach społecznościowych o rozszerzeniu formuły.

Do Końskich nie przyjechali wszyscy kandydaci - część uznała, że sposób organizacji debaty to „klauniada” i „cyrk”. Na pytania odpowiadało ośmioro z trzynaściorga kandydatów, zaś w pierwszej tego dnia debacie w tym samym mieście, transmitowanej przez Telewizję Republika, Telewizję wPolsce24 i Telewizję Trwam, brało udział pięcioro startujących w wyborach.

Czytaj więcej

Po publikacji „Rzeczpospolitej” posłowie PiS pojawili się w KPRM z pytaniami

Debata w Końskich. Krzysztof Bosak: Trzeba to wyjaśnić

W związku z debatą transmitowaną przez TVP wątpliwości natury prawnej zgłaszali politycy Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości.

„Trzeba to wyjaśnić. Albo złamał prawo sztab Rafała Trzaskowskiego, nie oznaczając swojego materiału wyborczego logiem komitetu, albo prawo złamała TVP, nielegalnie finansując kampanię Trzaskowskiego, a jego komitet przyjmując usługę, za którą nie zapłacili. Skoro PKW może zakwestionować brak płatności za domenę czy za biuro gdzie jest zarejestrowany komitet, to tym bardziej za organizację dużego wydarzenia telewizyjnego. Osobnym wątkiem jest złamanie prawa przez TVP w sprawie tego jak organizować debaty i jak relacjonować kampanię wyborczą” - napisał w serwisie X Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji.

Poseł PiS Andrzej Śliwka: Doszło do rzeczy skandalicznej

W poniedziałek na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą TVP do sprawy debaty odnieśli się posłowie PiS. - Jesteśmy tu z interwencją poselską w nieformalnym sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego, czyli w Telewizji Polskiej w likwidacji, a mamy wiele pytań do tych, którzy są tu z nadania właśnie Rafała Trzaskowskiego, pana Syguta (Tomasza, dyrektora generalnego spółki Telewizja Polska w likwidacji - red.), pana Gorgosza (Daniela, likwidatora spółki TVP S.A. - red.), pana Sajóra (Grzegorza, szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - red.). To są te osoby, które walczą o to, żeby Rafał Trzaskowski w tej kampanii wyborczej był pokazywany inaczej, oni pomagają mu nakładać maski na twarz - powiedział poseł Andrzej Śliwka.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie. Aleksander Kwaśniewski chce utrudnić możliwość kandydowania

- W piątek doszło do rzeczy niebywałej i skandalicznej, takiej, której nigdy nie było po 1989 r. - ocenił. Dodał, że Rafał Trzaskowski chciał zorganizować debatę, która pierwotnie miała odbyć się w formule jeden na jednego. - Później przy proteście pozostałych kontrkandydatów pojawiła się forma rozszerzenia jej - zaznaczył. - Ta debata, którą on organizował, była - jak mówił na początku sztab Rafała Trzaskowskiego - realizowana przez Telewizję Polską w likwidacji. (...) Sama Telewizja Polska w likwidacji to bardzo oprotestowywała, mówiła że to jest nieprawda, ale my chcemy to sprawdzić - oświadczył Śliwka.

„Widzimy, że coś tu nie pasuje”

- Nie było takiej sytuacji po 1989 r., gdzie sztab realizował takie wydarzenie; po pierwsze: nie podpisał tego, że ta debata została sfinansowana ze środków komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, a po drugie (...) sztab nie rozliczył się z tych kosztów - kontynuował. - W ramach naszych uprawnień uzyskaliśmy umowę między zarządem OSiR w Końskich a spółką Dom Mediowy AM Studio sp. z o.o. To spółka pana Andrzeja Moebusa - mówił poseł dodając, że Moebus to „przyjaciel Donalda Tuska, Sławomira Nowaka od haratanie w gałę” oraz że spółka AM Studio organizowała „wiele imprez Platformy Obywatelskiej”. - Ta spółka realizuje kampanię Rafała Trzaskowskiego jeżeli chodzi o wydarzenia, a smaczkiem w tym wszystkim jest to, opublikował dziennik „Rzeczpospolita”, (...) że spółka AM Studio będzie zajmowała się piknikiem na tysiąclecie Królestwa Polskiego - mówił polityk Prawa i Sprawiedliwości, wspominając o artykule „Rz” i o tym, że według nieoficjalnych ustaleń koszt pikniku to ok. 20 mln zł (ustawa - Prawo zamówień publicznych - wymaga stosowania przepisów przetargowych dla wartości powyżej 130 tys. zł).

Czytaj więcej

Paweł Szefernaker o debacie w Końskich: Perfidna ustawka, po której Trzaskowski się rozsypał

- Widzimy, że coś tu nie pasuje. Według naszych informatorów widać wyraźnie, że te dwa wydarzenia miały związek przyczynowo-skutkowy i są ze sobą powiązane. I dlatego będziemy składali zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie - powiedział Andrzej Śliwka. - To powinno zostać sprawdzone przez prokuraturę. Mam nadzieję, że ta sprawa nie zostanie ukręcona tak jak wiele innych spraw, które są w obecnej prokuraturze pod nadzorem Adama Bodnara - dodał.

Posłowie PiS chcą dokumentów od TVP

Poseł mówił, że politycy PiS będą się od TVP domagali udostępnienia dokumentów. - Żądamy umów, które zostały zawarte między sztabem wyborczym Rafała Trzaskowskiego a Telewizją Polską w likwidacji, a także między wszystkimi podmiotami, z którymi jest związany pan Andrzej Moebus i tymi umowami z Telewizją Polską w związku z debatą w Końskich. Chcemy poznać, ile de facto Telewizja Polska w likwidacji wpłaciła na kampanię Rafała Trzaskowskiego, bo tak to trzeba nazwać jeżeli mówimy o obsłudze technicznej, a to zapewniała Telewizja Polska. Mówimy o transmisji, to jest koszt według ekspertów w granicach 2-3 milionów złotych - kontynuował.

- Jeżeli rzeczywiście Telewizja Polska w likwidacji robiła tę transmisję, a wszyscy wiemy, że robiła (...), to w takim wypadku te środki powinny być zafakturowane na komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego - przekonywał. - Nawet gdyby to było zafakturowane na komitet Rafała Trzaskowskiego mamy do czynienia z przestępstwem. Zgodnie z art. 132 Kodeksu wyborczego jedynie na komitet wyborczy kandydata na prezydenta mogą wpłacać osoby fizyczne i na konto komitetu. Nie może być to świadczenie niepieniężne, nie może być to świadczenie ze strony spółki, nawet spółki w likwidacji, a tak w tym przypadku byśmy mieli, jeżeli by się to odbyło oczywiście tytułem darnym - twierdził.

- Dzisiaj zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ze strony Telewizji Polskiej, ze strony sztabu Rafała Trzaskowskiego zostanie przez nas złożony - powiedział.

Czytaj więcej

Sondaż po debatach: Rafał Trzaskowski i Sławomir Mentzen tracą, Karol Nawrocki zyskuje

Sebastian Łukaszewicz: Dlaczego doszło do aktualizacji cennika?

Głos na konferencji zabrał też poseł Sebastian Łukaszewicz, który mówił, odnosząc się do słów jednego z polityków Platformy Obywatelskiej, iż z Kodeksu wyborczego wynika, że debata była materiałem wyborczym ponieważ miała związek z wyborami. - W tym przypadku sygnał był produkowany przez Telewizję Polską na zlecenie sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego - oświadczył.

- Mamy szereg pytań do zarządców Telewizji Polskiej w likwidacji. Dlaczego o 18:45 11 kwietnia czyli w dniu debaty doszło do aktualizacji cennika? Co się wcześniej znajdowało w tym cenniku? Dlaczego w popłochu zmieniano cennik? Dlaczego próbuje się dzisiaj ukryć pewne kwestie? - kontynuował. Pytał, czy w ewentualnej umowie między TVP a sztabem Trzaskowskiego „były zawarte takie kwestie jak przesunięcie czasu antenowego, bo jak wiemy debata w Telewizji Polskiej w likwidacji opóźniła się ze względu na debatę poprzedzającą, organizowaną przez Telewizję Republika”.

Nie milkną echa piątkowej debaty w Końskich (woj. świetokrzyskie), w czasie której pytania zadawali pracownicy TVP, TVN i Polsat News. W debacie tej pierwotnie mieli wziąć udział jedynie Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, jednak na niespełna dwie godziny przed rozpoczęciem wydarzenia kandydat Koalicji Obywatelskiej poinformował w mediach społecznościowych o rozszerzeniu formuły.

Do Końskich nie przyjechali wszyscy kandydaci - część uznała, że sposób organizacji debaty to „klauniada” i „cyrk”. Na pytania odpowiadało ośmioro z trzynaściorga kandydatów, zaś w pierwszej tego dnia debacie w tym samym mieście, transmitowanej przez Telewizję Republika, Telewizję wPolsce24 i Telewizję Trwam, brało udział pięcioro startujących w wyborach.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jarosław Kaczyński naruszył mir domowy publicznej telewizji? Prokurator wszczyna śledztwo
Polityka
Jakie są oczekiwania wobec nowego prezydenta? Polacy wskazali, na czym im zależy
Polityka
Radosław Sikorski: Ja bym poszedł na debatę do Republiki
Polityka
Nowy sondaż. Który kandydat ma największą szansę na zwycięstwo w drugiej turze?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
20 proc. rosyjskich dyplomatów w Europie to szpiedzy. Polska i Czechy chcą większej kontroli