„Zastałem Teatr TV w zupełnej rozsypce, w redakcji została zaledwie garstka osób. (…) W ostatnich latach Teatrowi Telewizji zabrano pokoje do pracy, sale prób i tak zmieniono strukturę, że stracił on sprawczość produkcyjną. Trzeba na nowo zbudować agencję i odzyskać kontrolę nad całym procesem” – mówił pod koniec stycznia 2024 r. w rozmowie Małgorzaty Piwowar Michał Kotański, nowy dyrektor Teatru TV, którego zastępcą został Wojciech Majcherek.
Teatr TV – nowe rozdanie
Nowa dyrekcja przejęła scenę, co prawda o największym zasięgu, ale wobec polityki informacyjnej i kulturalnej rządu Zjednoczonej Prawicy oraz prezesa TVP Jacka Kurskiego obciążoną bojkotem wielu gwiazd aktorskich i reżyserskich, które nie chciały żyrować swoim nazwiskiem i dorobkiem telewizji, która była publiczna wyłącznie z nazwy.
Nowa dyrekcja Teatru TV zdecydowała, że na początku dużą część repertuaru stanowić będą przeniesienia z teatrów dramatycznych.
Przeniesienia lub transmisje zawsze były obecne w Teatrze TV, zwłaszcza zaś w paśmie TVP Kultura lub wcześniej w Teatrze Dwójki. Jednocześnie zawsze trwały spory, co jest istotą telewizyjnej sceny. W historii Teatru TV zawsze najważniejsze były produkcje własne realizowane w oryginalnej telewizyjnej konwencji, dlatego krytykę wywoływało wprowadzenia m.in. języka filmowego. Być może dla widzów nie miało to tak dużego znaczenia jak dla twórców czy środowiska recenzenckiego, teraz jednak decyzja o dużej liczbie przeniesień czy transmisji miała kontekst zdecydowanie polityczny. W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy stosowano metody ograniczonej dystrybucji widowisk porównywalne z metodami cenzury PRL. W tamtych czasach niektóre filmy powstawały, ale wobec krytycznej opinii władzy nie były szeroko rozpowszechniane lub nie informowano o nich w partyjno-rządowych mediach.