Nowym ambasadorem USA w Polsce został Thomas Rose, przedsiębiorca i komentator polityczny, były dyrektor generalny i wydawca „Jerusalem Post”. Rose w przeszłości krytykował rząd Donalda Tuska m.in. za zapowiedź aresztowania Beniamina Netanjahu, gdyby ten przyjechał do Polski na obchody 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz (z czego rząd ostatecznie się wycofał przyjmując specjalną uchwałę, a Netanjahu na obchody mimo to nie przyjechał). Rose oburzał się też na sposób, w jaki rząd Tuska przejął media publiczne.
Czytaj więcej
Albo nasz kraj pogodzi się z pacyfikacją Strefy Gazy i planami zmiany siłą granic na Bliskim Wschodzie przez premiera Izraela, albo czeka nas kryzys w relacjach z Waszyngtonem.
Donald Tusk: Dla Polski sojusz z USA będzie zawsze jednym z priorytetów
Tusk pytany o to, czy taki wybór ambasadora USA zapowiada szorstkie relacje między nim, a polskim rządem odparł, że „nie zna się osobiście z nowym ambasadorem USA”. - Trudno mówić o szorstkich relacjach z kimś, kogo się nie zna osobiście - dodał.
- Mój stosunek do nowego ambasadora będzie cechował się serdecznością i cierpliwością, bez dwóch zdań - zapewnił Tusk.
- (Ambasador) Reprezentuje państwo, z którym się przyjaźnimy, Polska nie zmieni swoich działań niezależnie od tego, jak wygląda dzisiaj dynamika geopolityczna, co kto mówi, w jakim kraju – podkreślił polski premier. - Dla Polski sojusz z USA będzie zawsze jednym z priorytetów - dodał.