Aktualizacja: 29.12.2015 18:12 Publikacja: 29.12.2015 17:12
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Sławomir Kołakowski wcielił się w postać Gombrowicza
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Foto: Teatr Piwnica
Teatr Piwnica przy Krypcie w szczecińskim Zamku Książąt Pomorskich rozpoczął nowy sezon mocnym akcentem. Jacek Bunsch sięgnął po młodzieńczy utwór Gombrowicza, który okazał się dziś opowieścią nader aktualną.
Frywolna i dwuznaczna opowiastka z okresu dojrzewania to coś więcej niż literacki bibelot. To pełna gombrowiczowskiej ironii opowieść o człowieku targanym sprzecznościami. Główny bohater, choć nosi historyczne nazwisko, żyje tu i teraz. Pełen patriotycznych frazesów, okazuje się przedstawicielem rasy mieszanej: z ojca arcy-Polaka i matki, nawróconej arcy-Żydówki. Te wzajemnie znoszące się cechy rodziców powodują, że Czarniecki musi od nowa budować własną tożsamość. Stara się za wszelką cenę przystosować do otoczenia, do szkoły, bardzo przypominającej tę z „Ferdydurke", do grupy kolegów, do dziewczyny, przechodzi też edukację patriotyczną. W tym kameralnym spektaklu Bunsch i aktorzy próbują się dowiedzieć, jak to jest naprawdę z tym światem, tradycją, historią i naszym w niej miejscem.
„Sex, hajs i głód, kronika rodzinna wg Emila Zoli” to trzeci spektakl Luka Percevala, ważnego europejskiego reżysera, w Narodowym Starym Teatrze. Premiera 18 stycznia.
Prapremiera polska sztuki „Nie trzeba było tego mówić” Salomé Lelouch, córki reżysera „Kobiety i mężczyzny”, odbędzie się w łódzkim Teatrze Powszechnym-Polskim Centrum Komedii 10 stycznia. Reżyseria Jakub Przebindowski.
Kłopoty gospodarki w Niemczech odbijają się również na kulturze. Słynny festiwal w Bayreuth drastycznie ograniczył zaplanowany już program swojego 150-lecia, w innych teatrach znacząco zmalały dotacje federalne i krajowe.
Przez teatry przetaczają się wielkie zmiany. Ministra Hanna Wróblewska jest za konkursami, ale w formule podejmowania ostatecznych decyzji. Sporo było społecznych musicali, co jest efektem „1989". Do głosu doszedł teatr campowy.
Łatwy w obsłudze, bezpieczny, uniwersalny. Taki powinien być dobry program księgowy i tym właśnie charakteryzuje się Mała Księgowość. Od wystawiania faktur, przez rozliczanie podatków i składek, po zarządzanie magazynem – wszystkie te zadania znacznie ułatwia nasz program.
Premierą w Teatrze Studio Bartosz „Fisz” Waglewski staje do rywalizacji z Bertoltem Brechtem jako współautor „Mahagonny. Ein Songspiel/Afterparty”, pragnąc udowodnić, że dzisiejsza Warszawa jest miastem wszelkich uciech niczym dawne Mahagonny.
Dobry program księgowy to podstawa funkcjonowania biura rachunkowego. Jego podstawowym zadaniem jej ułatwienie i przyspieszenie pracy księgowych. Dzięki temu, że program wykonuje podstawowe, powtarzalne zadania, profesjonaliści mogą się skupić na bardziej skomplikowanych zadaniach, lub zaoferować swoje usługi większej liczbie klientów.
Wiele osób kojarzy „Greka Zorbę” z tańcem. Tymczasem historia jest czymś więcej, opowiada o przyjaźni, o odnajdywaniu radości w trudnych momentach. Ten filmowy klasyk zawsze robi na mnie wielkie wrażenie.
Panopticum to fenomen. Nie propaguje żadnej ideologii, z nikim nie walczy, opowiada ciekawe historie, lubi groteskę, ale i piękne teksty poetyckie o miłości. Jest „dobrym miejscem”.
„Sex, hajs i głód, kronika rodzinna wg Emila Zoli” to trzeci spektakl Luka Percevala, ważnego europejskiego reżysera, w Narodowym Starym Teatrze. Premiera 18 stycznia.
W wieku 94 lat zmarł senior polskiego teatru i kina, aktor współpracujący z Józefem Szajną i Jerzym Grzegorzewskim w Studio, gdzie zagrał ostatni spektakl w styczniu. W „Odysei” Warlikowskiego był Odysem, zastępując zmarłego nagle Zygmunta Malanowicza.
W mijającym roku zmieniło się kierownictwo Teatru TV (Michał Kotański i Wojciech Majcherek), a widzowie uznali, że najbardziej lubią oglądać spektakle, które już znają.
Po obu stronach mamy rzeczy na sumieniu, ale po jednych jeździmy całymi miesiącami, czasem nawet latami, a innym wielkodusznie odpuszczamy, bo są „nasi”, z naszej bańki światopoglądowej, pokoleniowej - mówi Jacek Poniedziałek, aktor, tłumacz.
Pomysł Cezarego Żaka, by oprócz grania zająć się reżyserią, przynosi efekty.
Kaja: Nie lubię teatru, który stawia tezę, zwłaszcza ideologiczno- -światopoglądowo-polityczną. Konrad: Kiedyś aktor bywał nośnikiem jakiejś idei społecznej. Stąd upodobanie części kolegów starszego pokolenia do politycznych deklaracji ex cathedra. Nie widzę się w takiej roli. Rozmowa z Konradem Żygadłą, aktorem Teatru Ochoty, i z Kają Kozłowską-Żygadło, aktorką Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas