Nie żyje Stanisław Brudny, znany również ze „Znachora” i „Akademii Pana Kleksa”

W wieku 94 lat zmarł senior polskiego teatru i kina, aktor współpracujący z Józefem Szajną i Jerzym Grzegorzewskim w Studio, gdzie zagrał ostatni spektakl w styczniu. W „Odysei” Warlikowskiego był Odysem, zastępując zmarłego nagle Zygmunta Malanowicza.

Publikacja: 13.01.2025 21:30

Stanisław Brudny (1930-2025)

Stanisław Brudny (1930-2025)

Foto: PAP/Adam Warżawa

Był żywą legendą. Gdy nagle zmarł Zygmunt Malanowicz, mający wówczas 90 lat Stanisław Brudny uratował premierę „Odysei. Opowieści dla Hollywoodu” przyjmując rolę starego Odysa w spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze.

„Wszystko stało się nieoczekiwanie. Wyglądało, że Zygmunt ma się lepiej. Dziwnym zrządzeniem losu Stanisław Brudny został wcześniej poproszony, żeby przygotował dublurę roli Zygmunta na czas prób i wewnętrzną premierę. Dzięki temu sytuacja z perspektywy spektaklu była do opanowania, w innym przypadku trudno byłoby szukać następcy. Tymczasem Stanisław wszedł do pracy równolegle, tworzył autonomiczną rolę, z tym, co on sam ze sobą niesie…" - mówił Andrzej Chyra.

Grałby pewnie Odysa dalej, tak jak występował już w tym roku w „Berlin Alexanderplatz” Natalii Korczakowskiej, dokładnie tydzień temu. Jak zwykle skromny, precyzyjny, wybitny.

Stanisław Brudny był wybitnym człowiekiem teatru

Debiutował w Teatrze Śląskim w Katowicach w „Dożywociu” Fredry w 1951 r. Grał tam m. in. w spektaklach Gustawa Holoubka, Jerzego Krasowskiego, był asystentem Jerzego Kreczmara przy „Dziadach drezdeńskich” i „Łaźni” Jerzego Jarockiego.

W Katowicach spotkał na scenie Józefa Szajnę, grając w „Śmierci na gruszy” w 1970 r. Wkrótce (od 1972 r.) został aktorem Studia w Warszawie, kierowanego przez Szajnę.

Czytaj więcej

„Odyseja. Historia dla Hollywoodu”. Holokaust w piekle wagnerowskich melodramatów

Stanisław Brudny grał we wszystkich najsłynniejszych spektaklach warszawskich Szajny – m. in. „Replice”, „Dantem”, „Witkacym”, „Cervantesie”. O współpracy z Szajną można przeczytać w wydanej niedawno książce „Szajna Szajnisko" Agnieszki Berlińskiej (wyd. Studio teatrgaleria). A później stał się aktorem kolejnego lidera Studia – Jerzego Grzegorzewskiego. Zagrał m. in. w jego „Pułapce”, „Operze za trzy grosze”, „Powolnym ciemnieniu malowideł”, „Dziadach”, „Usta milczą, dusza śpiewa”.

Od stycznia 2017 r. grał Nachuma w „Berlin Alexanderplatz” Natalii Korczakowskiej, obecnej dyrektorki artystycznej Studia.

W kinie można oglądać go w styczniowej premierze „Dalej jazda". W „Znachorze" gra kamerdynera Ludwika, w „Akademii Pana Kleksa" Starego Mateusza, w „Listach do M. 4" - Antoniego. Grał u Radosława Piwowarskiego w serialu „Jan Serce" i „Kochankach mojej mamy".

Stanisława Brudnego pożegnał Teatr Studio

Teatr Studio poinformował: „Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Stanisława Brudnego. W wieku 94 lat odszedł człowiek, który na zawsze wpisał się w historię STUDIO. Trudno wyrazić słowami nasz smutek i poczucie straty. Żegnaj, Stasiu. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i pamięci jako wzór artysty i człowieka.

Stanisław Brudny był związany z Teatrem Studio od 1972 roku, a w ostatnich latach współpracował również z Nowym Teatrem w Warszawie. Swoje ostatnie spektakle, „Berlin Alexanderplatz” na Dużej Scenie Teatru Studio, zagrał tydzień temu. Nie wiedzieliśmy, że to był ten ostatni raz.

Czytaj więcej

Andrzej Chyra: Ostro aż do krwi

Przez swoją karierę wystąpił w ponad 160 rolach, współpracując m.in. z: Gustawem Holoubkiem, Jerzym Jarockim, Jerzym Kreczmarem, Lidią Zamkow, Józefem Szajną, Jerzym Grzegorzewskim, Tadeuszem Łomnickim, Adamem Hanuszkiewiczem, Michałem Zadarą, Agnieszką Glińską, Krystyną Jandą, Natalią Korczakowską i Krzysztofem Warlikowskim.

Był nie tylko wybitnym artystą, ale także człowiekiem pełnym pasji i charyzmy. Jego role i poświęcenie dla sztuki inspirowały pokolenia widzów i aktorów.

Stanisław Brudny żegnany przez Teatr Wyspiańskiego

Aktora pożegnał także Teatr im. Wyspiańskiego w Katowicach: „Z głębokim żalem przyjęliśmy dziś wiadomość o śmierci Stanisława Brudnego — wybitnego aktora teatralnego, filmowego i dubbingowego, ale przede wszystkim przyjaciela wielu z nas.

Urodzony 16 maja 1930 roku, przez ponad siedem dekad zachwycał nas swoim talentem na scenie i ekranie. Pochodzący z Pilzna aktor swoją karierę rozpoczął właśnie w naszym Teatrze – w 1953 roku ukończył tutaj Studium Aktorskie i był naszym etatowym aktorem w latach 1951–1972. Zagrał w dziesiątkach przedstawień, reżyserowanych m.in. przez Gustawa Holoubka, Jerzego Jarockiego czy Lidię Zamkow.

Czytaj więcej

"Stara kobieta wysiaduje”: Wysiadywanie Różewicza

W trakcie swojego życia zagrał ponad sześćset ról teatralnych, filmowych, radiowych i telewizyjnych. Jeszcze do niedawna mogliśmy podziwiać go w takich hitach, jak „Akademia Pana Kleksa” czy „Znachor”. W ostatnich latach był etatowym aktorem Teatru Studio, współpracując m.in. z Teatrem Żydowskim, Teatrem Miejskim w Gliwicach czy Teatrem Polonia.

Stasiu, będzie nam Ciebie niezwykle brakować! Nie tylko Twoje aktorskie kreacje, ale przede wszystkim ciepło i uśmiech na zawsze pozostaną w naszej pamięci.

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje”.

Był żywą legendą. Gdy nagle zmarł Zygmunt Malanowicz, mający wówczas 90 lat Stanisław Brudny uratował premierę „Odysei. Opowieści dla Hollywoodu” przyjmując rolę starego Odysa w spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze.

„Wszystko stało się nieoczekiwanie. Wyglądało, że Zygmunt ma się lepiej. Dziwnym zrządzeniem losu Stanisław Brudny został wcześniej poproszony, żeby przygotował dublurę roli Zygmunta na czas prób i wewnętrzną premierę. Dzięki temu sytuacja z perspektywy spektaklu była do opanowania, w innym przypadku trudno byłoby szukać następcy. Tymczasem Stanisław wszedł do pracy równolegle, tworzył autonomiczną rolę, z tym, co on sam ze sobą niesie…" - mówił Andrzej Chyra.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Los Angeles w ogniu. Spłonęły domy Mela Gibsona i Anthony'ego Hopkinsa
Film
Barbara Rylska nie żyje. Odeszła gwiazda filmu Barei i Kabaretu Starszych Panów
Film
Rekomendacje filmowe: Kino nie dla moralistów
Film
Złote Taśmy dla „Kosa” Pawła Maślony i „Strefy interesów” Jonathana Glazera
Film
Hiroyuki Sanada. Szogun z Los Angeles nagrodzony Złotym Globem