Festiwal wagnerowski w Bayreuth, który przyciąga co roku widzów z całego świata, już od pewnego czasu odczuwa duże problemy finansowe. W 2023 roku Towarzystwo Przyjaciół Bayreuth, które posiada ok. 30 proc. udziałów w spółce odpowiedzialnej za los festiwal (pozostałe 70 proc. należy do władz federalnych i Bawarii), zmniejszyło swój finansowy wkład o milion euro. A podczas tegorocznej edycji znakomity chór festiwalowy występował w zmniejszonym składzie, co natychmiast zauważyli stali bywalcy w Bayreuth. Dyrekcja tłumaczyła to koniecznością redukcji kosztów osobowych.
Cięcia w budżecie na 150-lecie festiwalu w Bayreuth
Wszystko jednak wskazuje, że prawdziwie ciężkie czasy dla tego wagnerowskiego święta dopiero nadchodzą. Dyrekcja festiwalu ogłosiła właśnie, że musi w znaczący sposób okroić program na rok 2026, który miał być szczególnie uroczysty, bo przecież wtedy wypada rocznica 150-lecia istnienia festiwalu w Bayreuth.
Czytaj więcej
Przez teatry przetaczają się wielkie zmiany. Ministra Hanna Wróblewska jest za konkursami, ale w formule podejmowania ostatecznych decyzji. Sporo było społecznych musicali, co jest efektem „1989". Do głosu doszedł teatr campowy.
Zamiast jednak planowanych jedenastu dramatów muzycznych Richarda Wagnera widzowie zobaczą tylko siedem. Ozdobą jubileuszowego programu miała być przede wszystkim nowa inscenizacja czteroczęściowego „Pierścienia Nibelunga”, bo to z myślą o tym największym dramacie w dziejach muzyki kompozytor porwał się na wybudowanie w Bayreuth własnego teatru. Premierą „Złota Renu” – pierwszej części tej tetralogii– zainaugurowano w 1876 roku działalność i teatru, i samego festiwalu.
150 lat później „Pierścienia Nibelunga” rzeczywiście nie zabraknie, ale zostanie on zaprezentowany jedynie w formie półscenicznej. Oprócz tego zdecydowano się na pokazanie „Latającego Holendra”, którego w chronologii swych dzieł Richard Wagner uważał za pierwszą operę godną pokazywania w Bayreuth. Będzie także ostatni skomponowany przez niego dramat – „Parsifal”. Jego prapremiera także odbyła się na tym festiwalu i z woli kompozytora poza nim nie miał być on gdziekolwiek indziej pokazywany. Decyzję tę zmieniono dopiero 30 lat po śmierci Wagnera.