Korespondencja z Nowego Jorku
Jeżeli jego kandydatura zostanie zatwierdzona przez Senat, 53-letni Kavanaugh przyczyni się do wzmocnienia większości o konserwatywnych poglądach w dziewięciosobowym Sądzie Najwyższym, który do tej pory był ideologicznie w miarę wyważonym organem prawnym.
Kavanaugh pracował jako sekretarz Białego Domu w administracji George'a W. Busha, praktykował u sędziego Anthony'ego Kennedy'ego i brał udział w śledztwie prowadzonym przez Kennetha Starra w sprawie Billa Clintona, które owocowało raportem zalecającym impeachment. Od 2006 r. zasiadał w sądzie apelacyjnym w okręgu D.C., drugim najważniejszym sądzie w USA. Tam zdobył reputację solidnego i ostrożnego sędziego. „Sędzia musi być niezależny i musi interpretować prawo, nie ustanawiać prawo" – mawiał. „W kręgach prawnych jest uważany za sędziego sędziów; prawdziwy lider" – powiedział Trump, nominując Kavanaugha.
Czytaj także: Kto kompromituje Donalda Trumpa
W trakcie 12 lat w sądzie apelacyjnym wydał ponad 300 opinii prawnych, które odzwierciedlają jego sceptyczne podejście do agencji rządowych i tego, czy mają prawo tworzyć przepisy, wykraczające poza to, co ustanawia Kongres. Bardziej sympatyzował z korporacjami. Nieufnie odnosił się do wielu postanowień administracji Baracka Obamy dotyczących ochrony środowiska. Demokraci ostrzegają, że jego obecność w Sądzie Najwyższym przyczyni się do opóźnienia propagowania praw gejów, wzmocnienia prawa do posiadania broni oraz do ograniczania dostępu do aborcji.