Zaniedbanie wraca jako wróg. Demokraci mieli cztery długie lata, aby dowieść, że naprawdę są „Party of the People”. Niech o skali ich klęski świadczy fakt, że niemała część amerykańskiego ludu wolała od nich sprzysiężenie ekscentrycznych, egoistycznych miliarderów.
Inaczej, niż przewidywano, to na Donalda Trumpa zagłosowali tak wyborcy centrowi, jak i Latynosi. Partia Republikańska obsługuje dziś lud: jest to więc racjonalna decyzja zwykłych Amerykanów.
- Europa musi pilnie wziąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo - mówił szef MSZ Radosław Sikorski, wygłaszając oświadczenie ws. wyborów prezydenckich w USA.
Oczekiwanie na zmiany w Stanach Zjednoczonych jest tak duże, że wydaje się, iż wyborcom nie zależy już na tym, kto je przeprowadzi. Oni chcą, żeby coś drgnęło, żeby te zmiany w ogóle zostały przeprowadzone. Kamala Harris w opinii Amerykanów nie gwarantuje zmian - mówi dr hab. Włodzimierz Batóg, profesor w Ośrodku Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.
Eric Adams jest pierwszym od 150 lat burmistrzem Nowego Jorku, który usłyszał zarzuty federalne dotyczące korupcji, przyjmowania nielegalnych donacji i łapówek. Prokuratura prowadzi też dochodzenie wobec innych członków jego administracji.
Wyborcy, znudzeni Bidenem i Trumpem, ich wiekiem oraz perspektywą rewanżu kampanii 2020 roku, poczuli dzięki Kamali Harris powiew politycznej świeżości. Entuzjazm widać też w sondażach, agregaty pokazują rosnącą przewagę Harris nad Donaldem Trumpem – pisze politolog z Ohio State University.
- Podniosłem prawą rękę i przysięgałem wam i Bogu zachować, chronić i bronić konstytucji i dochować wierności pełniąc urząd prezydenta USA - mówił Joe Biden na konwencji Partii Demokratycznej w Chicago, wspominając objęcie przez siebie urzędu w 2021 roku.
W ubiegłym tygodniu Kamala Harris zapewniła sobie nominację Partii Demokratycznej w toczących się wyborach prezydenckich. Teraz wskaże kandydata na swojego zastępcę.