Niemcy: Polka i jej syn z zarzutami za przemyt migrantów

Służby zatrzymały w Niemczech Polkę i jej 19-letniego syna, którzy trudnili się przemytem migrantów szlakiem bałkańskim. Organizatorem procederu miał być dziewiętnastolatek. Oboje zostali przekazani do kraju.

Publikacja: 21.11.2024 11:25

Imigranci zatrzymani na granicy polsko-niemieckiej

Imigranci zatrzymani na granicy polsko-niemieckiej

Foto: JENS SCHLUETER, AFP

Nielegalni migranci od kilku lat przedostają się do Europy przez granicę Polski z Białorusią albo tzw. szlakiem bałkańskim. Służby rozbiły właśnie grupę trudniącą się nielegalnym przerzutem, w której kluczową rolę odgrywali obywatele Polski: matka i jej 19-letni syn. Według ustaleń śledczych cudzoziemcy płacili im za transport do 7 tys. euro. Grupa działała na terenie Polski, Węgier, Słowacji i Niemiec, i miała międzynarodowy charakter.

Czytaj więcej

Szlak bałkański w odwrocie? Rosja szykuje nowe trasy dla migrantów

– Kobieta zajmowała się przede wszystkim werbowaniem kurierów-kierowców, którzy przewozili nielegalnych migrantów z południa Europy do Niemiec i Austrii. W procederze pomagał jej syn – mówi „Rz” Szymon Mościcki, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.

Teraz oboje są już w polskich aresztach, sprowadzeni z Niemiec w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Ceny były różne. Zazwyczaj organizatorom przemytu za cały transport migranci płacili od 2,5 do 7 tys. euro.

Członkowie grupy przestępczej mieli ściśle określone zadania. Jedni dostarczali informacji na temat miejsc w Rumunii, Bułgarii czy Chorwacji, w których są duże skupiska migrantów, chcących przedostać do Europy Zachodniej, inni zajmowali się wyszukiwaniem i organizowaniem noclegów oraz środków transportu, a jeszcze kolejni byli odpowiedzialni za sam przewóz ludzi.

Podróż odbywała się etapami, migranci niektóre odcinki trasy – w tym nielegalne przejście przez granicę np. węgiersko-austriacką musieli pokonywać pieszo. – W miejscach, gdzie były przywrócone tymczasowe kontrole graniczne, cudzoziemcy opuszczali samochody i przekraczali granicę pieszo, a następnie byli odbierani przez kolejnych kurierów i dalej przewożeni do krajów Europy Zachodniej – tłumaczy Mościcki.

W miejscach, gdzie były przywrócone tymczasowe kontrole graniczne, cudzoziemcy opuszczali samochody i przekraczali granicę pieszo,

Szymon Mościcki, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej

Ceny za możliwość przedostania się w głąb UE były różne. Zazwyczaj organizatorom przemytu za cały transport migranci płacili od 2,5 do 7 tys. euro.

Funkcjonariusze Straży Granicznej doprowadzili do przedstawienia zarzutów łącznie 11 członkom zorganizowanej grupy przestępczej.

Głównym organizatorem był 19-letni Dominik J., jego matka Anna J. skupiała się na werbowaniu kierowców. Oboje mieszkali w Niemczech i tam zostali zatrzymani. W październiku w ramach ENA z Niemiec została najpierw sprowadzona Anna J., a w tym miesiącu jej syn. Usłyszeli zarzut organizowania nielegalnej migracji, z czego mieli uczynić sobie stałe źródło dochodu, oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej. 19-latek dodatkowo jest podejrzany o przygotowania do przywozu oraz wprowadzenia do obrotu środków odurzających. Obecnie oboje są tymczasowo aresztowani.

Czytaj więcej

Ilu migrantów Niemcy odsyłają do Polski? Straż Graniczna podała liczbę

W procederze brało udział więcej osób – Polaków i cudzoziemców. Funkcjonariusze Straży Granicznej doprowadzili do przedstawienia zarzutów łącznie 11 członkom zorganizowanej grupy przestępczej.  – Śledztwo we wrześniu 2024 roku zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko dziewięciu osobom działającym w strukturach tejże grupy. Podejrzanym grozi do 8 lat pozbawienia wolności – mówi nam jeden ze śledczych.

Postępowanie prowadzone przez funkcjonariuszy placówki Straży Granicznej w Sosnowcu, nadzorował Śląski Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach Prokuratury Krajowej


Nielegalni migranci od kilku lat przedostają się do Europy przez granicę Polski z Białorusią albo tzw. szlakiem bałkańskim. Służby rozbiły właśnie grupę trudniącą się nielegalnym przerzutem, w której kluczową rolę odgrywali obywatele Polski: matka i jej 19-letni syn. Według ustaleń śledczych cudzoziemcy płacili im za transport do 7 tys. euro. Grupa działała na terenie Polski, Węgier, Słowacji i Niemiec, i miała międzynarodowy charakter.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Co 16. dziecko, które rodzi się w Polsce, jest cudzoziemcem. Chodzi o komfort życia?
Społeczeństwo
Młody kierowca upilnuje 17-latka na drodze? Wątpliwe, sam lubi przycisnąć gaz
Społeczeństwo
Czy oprawcy z KL Dachau wciąż żyją? IPN zakończył śledztwo
Społeczeństwo
Załamanie pogody: W tych miejscach dziś i jutro spadnie śnieg. IMGW ostrzega
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Sąd: Przeszukanie u Roberta Bąkiewicza było zasadne