Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało

Wyrównanie i podwyższenie składki zdrowotnej pozwoliłoby pokryć jedną trzecią luki w finansach NFZ na lata 2025–2027. Nowym źródłem finansowania NFZ może być też współpłacenie przez pacjentów za wizyty u lekarza i pobyt w szpitalu – wynika z raportu Think Tanku SGH dla Ochrony Zdrowia.

Publikacja: 11.03.2025 05:18

Narodowy Fundusz Zdrowia

Narodowy Fundusz Zdrowia

Foto: Fotorzepa / Marta Bogacz

W latach 2025–2027 luka w finansach Narodowego Funduszu Zdrowia może wynieść łącznie ok. 111,4 mld zł – wyliczają autorzy raportu „10 nowych źródeł finansowania NFZ”. Prognozowana kwota to różnica między wpływami ze składki zdrowotnej i z podatków celowych, np. opłaty cukrowej, a określonym w ustawie poziomem finansowania wydatków na ochronę zdrowia, jakie realizuje NFZ. Do 2027 roku wydatki te powinny osiągnąć 7 proc. PKB.

 – Luka finansowa się pogłębia. Z roku na rok rozwarstwienie między wpływami i wydatkami jest coraz większe. Problem będzie narastał – mówiła podczas prezentacji raportu dr hab. prof. SGH Monika Raulinajtys-Grzybek, ekonomistka z Think Thanku SGH dla Zdrowia. – Nasz raport traktujemy jako zaproszenie do rozmowy. Od pomysłów do wdrożenia polityki jeszcze długa droga. Natomiast jeśli nie zaczniemy rozmawiać, to na pewno nie będzie ona krótsza – dodała.

Czytaj więcej

Bilans NFZ za 2024 rok. Wiemy, na ile pieniędzy czekają szpitale

Składka współpłacona przez pracodawców

Pierwsze z dziesięciu zaproponowanych źródeł finansowania NFZ dotyczy zmian w stopie składki zdrowotnej. W Polsce odprowadza ją ok. 26,2 mln osób (72 proc. społeczeństwa), z czego 9 mln to emeryci i renciści. Wpływy ze składki stanowią fundament budżetu NFZ. W 2024 r. odpowiadały za 86 proc. przychodów Funduszu.

Według wyliczeń autorów raportu podniesienie składki zdrowotnej dla wszystkich opłacających (przedsiębiorców, pracowników, emerytów i rencistów) o 0,25 pkt proc. rocznie przez cztery lata, do poziomu 10 proc., i ograniczenie uprawnień do preferencyjnego ubezpieczenia w KRUS przyniosłoby dodatkowe 36,6 mld zł w latach 2025–2027. To kwota odpowiadająca 32,9 proc. luki finansowej. 7,5 mld zł z tej sumy to jednak środki płynące z ZUS, co oznacza przesunięcie deficytu z ochrony zdrowia do ZUS.

Za podniesieniem składki zdrowotnej musi iść jednak faktyczna poprawa dostępności i jakości świadczeń zdrowotnych – zauważyła dr hab. prof. SGH Anna Ruzik-Sierdzińska, ekspertka ds. rynku pracy i polityki społecznej. W przeciwnym wypadku – ostrzegała – podwyżka zostanie potraktowana jako kolejny podatek i może mieć destrukcyjny wpływ na rynek pracy oraz na faktyczną wysokość wpływów do NFZ, chociażby z uwagi na ryzyko wzrostu szarej strefy.

Druga z propozycji think tanku to wprowadzenie dodatkowej składki zdrowotnej opłacanej przez pracodawców w wysokości 2,5 proc. wynagrodzenia brutto. Przedstawiony wariant zakłada stopniowe wdrażanie takiej składki przez pięć lat począwszy od stopy 0,5 proc. w pierwszym roku, podnoszonej o 0,5 pkt proc. w kolejnych latach. W perspektywie 2027 r. przyniosłoby to NFZ-owi 41,9 mld zł, co odpowiada 37,6 proc. luki finansowej. Autorzy raportu zauważają jednak, że konsekwencją wdrożenia dodatkowej składki na ubezpieczenie zdrowotne będą zmniejszone wpływy z tytułu CIT, co mogłoby przyczynić się do pogłębienia deficytu budżetowego.

Czytaj więcej

Synergia pilnie potrzebna pacjentom

Czas na wyższy wiek emerytalny

Inne możliwe źródło finansowania ochrony zdrowia to zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w okresie najbliższych pięciu lat, a następnie podniesienie go do 67 lat w perspektywie 2031 roku. W latach 2025–2027 wyrównanie wieku emerytalnego przyniosłoby NFZ-owi 5,4 mld zł, a po zakończeniu zmian wpływy za 2031 rok wyniosłyby 12,23 mld zł.

– Wydłużenie wieku emerytalnego w znacznym stopniu zwiększy źródła finansowania opieki zdrowotnej, co jest naturalne, niemniej jednak zwiększenie aktywności zawodowej też wpływa na stan zdrowia populacji. Jest niczym motywacja do większej aktywności zarówno fizycznej, jak i umysłowej – zauważył Artur Białoszewski, epidemiolog z Think Tanku SGH dla Zdrowia.

Natomiast dosyć odważne jest założenie, żeby o pięć lat podnieść wiek emerytalny w ciągu pięciu lat – oceniła dr hab. prof. SGH Anna Ruzik-Sierdzińska. Jak dodała, ekonomia polityczna pokazuje, że to jest niewykonalne, zwłaszcza w kontekście przegłosowania takich zmian i trwającego okresu przedwyborczego. – Ale zgadzam się, że zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn to bardzo dobry kierunek – uzupełniła. Obecnie Polska ma najniższy wiek emerytalny kobiet w Europie.

10 złotych za wizytę u lekarza

Dodatkowe 2,1 mld zł rocznie na ochronę zdrowia mogłoby przynieść współpłacenie za wybrane świadczenia zdrowotne przez pacjentów. To kwota wyliczona przez think tank przy założeniu opłat w wysokość 10 zł za wizytę u lekarza rodzinnego albo lekarza specjalisty i 50 zł za pobyt w szpitalu. Takie stawki odpowiadają wysokości opłat już stosowanych w krajach, w których funkcjonują podobne rozwiązania. To np. Łotwa i Estonia, gdzie pacjenci płacą za wizytę u lekarza rodzinnego czy specjalisty 2–10 euro. We Francji pacjent ponosi zaś koszt wizyty u lekarza, który następnie jest refundowany w ok. 70 proc. – wskazano w publikacji.

Czytaj więcej

Ratownicy medyczni będą szkoleni z samoobrony. Rząd przyjął projekt

Budżet Narodowego Funduszu Zdrowia może zasilić również podniesienie tzw. podatków od grzechów zdrowotnych. Propozycja ekspertów obejmuje wyższy podatek cukrowy i nowy podatek „tłuszczowy”. Opłata cukrowa dotyczy obecnie napojów słodzonych, a w 2024 r. wpływy z jej tytułu wyniosły 1,9 mld zł. Autorzy raportu wskazują na możliwość objęcia nią wszystkich produktów, do których dodawany jest cukier. Podatek „tłuszczowy” może zaś dotyczyć segmentu fast foodów i obrotu słonymi przekąskami. Dodatkowe wpływy do NFZ z tytułu zwiększenia i wprowadzenia nowych danin oszacowano na 2,1–3 mld zł w okresie do 2027 r. Eksperci przyznają, że w niewielkim stopniu pokrywa to prognozowaną lukę w NFZ, jednak ma znaczenie w kontekście kształtowania zachowań prozdrowotnych. Pod lupę trafiły też alkohol i wyroby tytoniowe. Wpływy z podatku akcyzowego na te produkty nie trafiają obecnie do budżetu NFZ, a uwzględniając podwyżkę stawek akcyzy – mogłyby oznaczać dodatkowe nakłady na opiekę zdrowotną w wysokości 4–4,3 mld zł rocznie.

Autorzy raportu proponują też, aby pomoc doraźna i ratownictwo medyczne były finansowane co prawda w ramach planu finansowego NFZ, ale przy założeniu dotacji na ten cel z budżetu państwa. Wydatki na ratownictwo medyczne zaplanowane na 2024 r. wynosiły 4,3 mld zł, a na pomoc doraźną i transport sanitarny – 300 mln zł. Przypomnijmy, że NFZ finansuje zadania zespołów ratownictwa medycznego od 1 stycznia 2023 r. Wcześniej robił to budżet państwa.

 – Polacy obecnie jak nic innego cenią bezpieczeństwo, zdrowie jest jego kluczowym filarem – dostęp do leczenia, ratownictwa medycznego i profilaktyki wpływa na poczucie stabilności obywateli. Aby to bezpieczeństwo zapewnić, konieczne są odpowiednie do oczekiwań zasoby finansowe. Proponowane rozwiązania, choć kontrowersyjne, mają na celu nie tylko zwiększenie wpływów, ale również optymalizację wydatków, tak by ochrona zdrowia była bardziej efektywna i odpowiadała na rosnące potrzeby całego społeczeństwa – podsumowuje Artur Białoszewski.

Czytaj więcej

Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Ochrona zdrowia
NIK: Nawet 452 proc. dysproporcji w dostępie do onkologów między regionami
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Ochrona zdrowia
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej: Chcemy leczyć ludzi, nie papiery