W listopadzie 2021 roku we wsi Wiejki grupa żołnierzy miała wyciągnąć siłą z auta, skuć i obsypać wulgaryzmami trzech fotoreporterów. Dziennikarze przebywali w pobliżu granicy polsko-białoruskiej, by relacjonować kryzys migracyjny, jednak do zatrzymania doszło poza obszarem stanu wyjątkowego. W lutym ubiegłego roku prokuratura odmówiła śledztwa w sprawie zachowania żołnierzy, jednak później jej decyzję uchylił sąd. To jedna ze spraw, która trafiła do corocznego opracowania na temat przestrzegania praw człowieka w Polsce, przygotowanego przez amerykański Departament Stanu.
Obszerne omówienie
Takie raporty, dotyczące różnych krajów, Departament Stanu publikuje co roku. Odnotowuje w nich m.in. ewentualne przypadki zabójstw, za które odpowiedzialność ponosi państwo, tortur, ograniczeń wolności religijnej czy dyskryminacji mniejszości. W najnowszym raporcie dotyczącym Polski Departament Stanu wyjątkowo szeroko omówił problemy, które mają media.
Wysiłek Polski w celu przyjęcia uchodźców nie przesłonił Amerykanom innych problemów
Rozdział zatytułowany „Wolność wypowiedzi, w tym przedstawicieli prasy i innych mediów” zaczyna się od przejęcia gazet regionalnych, należących do Polska Press przez państwowego giganta PKN Orlen. Choć doszło do tego jeszcze w 2021 roku, eksperci Departamentu Stanu zauważyli, że w ubiegłym roku, który omawia raport, sąd oddalił skargę RPO w sprawie przejęcia wydawnictwa.
Następnie raport opisuje trwający 19 miesięcy proces przedłużenia koncesji dla TVN 24. Amerykanie odnotowali wyrok sądu, który wykazał, że zwłoka KRRiT była rażącym naruszeniem prawa.