Przed niedawnym sylwestrem policja w Kolonii przygotowała ulotki w kilku językach, w tym arabskim, skierowane do imigrantów z wezwaniem do zabawy bez ekscesów. Kierowano się chęcią uniknięcia powtórki sprzed dwu lat, kiedy to w pobliżu kolońskiego dworca doszło w czasie sylwestra do licznych napaści na kobiety ze strony imigrantów, głównie z krajów północnej Afryki.
Użycie języka arabskiego niezwykle zbulwersowało polityków skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD).
– Uważacie, że tym sposobem uda się oswoić barbarzyńskie hordy muzułmanów dokonujących grupowych gwałtów – skomentowała na Twitterze Beatrix von Storch, jedna z liderek AfD. Twitter zablokował przejściowo jej konto, a policja złożyła doniesienie o przestępstwie polegającym na nawoływaniu do nienawiści rasowej. Pani Storch grozi do pięciu lat więzienia, co przewiduje art. 130 niemieckiego kodeksu karnego.
W Niemczech zawrzało i fali potępienia pani von Storch towarzyszyło oburzenie wielu zwolenników AfD oraz sympatyków partii walczącej na pierwszej linii frontu z niekontrolowanym napływem uchodźców do Niemiec, jak i z nadmierną imigracją. Niezadowolonych z ich obecności w kraju jest wielu Niemców.
W czasie ostatnich zabaw sylwestrowych nie zanotowano w Niemczech większych ekscesów. Jednak nie ulega dla nikogo wątpliwości, że w wyniku kryzysu imigracyjnego Niemcy nie są krajem tak bezpiecznym, jak jeszcze kilka lat temu.