Termin zawity to szczególny rodzaj terminu, bo niepodjęcie w okresie zakreślonym tym terminem określonej czynności przez uprawnioną osobę czy inny podmiot, powoduje definitywne wygaśnięcie przysługującego podmiotowi prawa do tej czynności. Zbyt krótki termin zawity może powodować sytuacje nie do pogodzenia z poczuciem społecznej sprawiedliwości.
Taka sytuacja może mieć miejsce w przypadku terminu na wystąpienie z powództwem o uznanie spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia. Niektóre przyczyny takiego uznania mogą bowiem pojawić się już po otwarciu spadku — np. zniszczenie testamentu Przyczyna wniesienia powództwa może zatem wystąpić już po upływie trzyletniego terminu. Tymczasem pozew o uznanie spadkobiercy za niegodnego można wnieść w ciągu roku od dnia, w którym osoba dowiedziała się o przyczynie niegodności, nie później jednak niż przed upływem lat trzech od otwarcia spadku, tj. od śmierci spadkodawcy.
Czytaj więcej
Z dziedziczenia wyklucza fakt popełnienia przez spadkobiorcę wobec spadkodawcy umyślnego ciężkiego przestępstwa. Jak wynika z sądowych rozstrzygnięć, przestępstwo takie może polegać także na usiłowaniu.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk wystąpił w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Poprosił ministra o stanowisko w tej sprawie. Argumentował, że instytucja uznania spadkobiercy za niegodnego spełnia ważne funkcje przede wszystkim z punktu widzenia ochrony konstytucyjnego prawa do dziedziczenia, jak i z punktu widzenia poczucia społecznej sprawiedliwości. Za jej istnieniem stoi przekonanie, że w pewnych przypadkach dziedziczenie (lub inne korzyści ze spadku) przez daną osobę byłoby sprzeczne z normami etycznymi. Chodzi m.in. o sytuacje, gdy spadkobierca dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy.
Jednak zdaniem RPO warto przemyśleć, czy utrzymywanie krótkiego terminu kwestionowania podstawy dziedziczenia jedynie do tej, jaką jest niegodność spadkobiercy, ma uzasadnienie systemowe.