Straż miejska w obecnym kształcie nie ma sensu - rozmowa z Brunonem Hołystem

Rozmowa z Brunonem Hołystem, prawnikiem, kryminologiem

Publikacja: 30.10.2014 01:00

Straż miejska w obecnym kształcie nie ma sensu - rozmowa z Brunonem Hołystem

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Rz: Polacy masowo odwołują się do sądów od mandatów przyznawanych przez straż miejską. Czy ta służba dobrze działa w Polsce?

Brunon Hołyst:

Straż miejska bardzo chciałaby być policją i nie chce pamiętać, że nią nie jest. Jej funkcjonariusze na przykład nadużywają prawa do nakładania mandatów w związku z łamaniem przepisów ruchu drogowego, odkąd przyznano im taką możliwość.

Czym strażnicy różnią się od policjantów?

Kiedy pytam kolegów profesorów, czy wolą, żeby ich zatrzymała straż miejska czy policja, zdecydowanie wybierają policję. Nic dziwnego: poziom kultury policjantów wciąż się podnosi, a straż miejska często interweniuje w niekulturalny sposób i działa na ogół schematycznie. Strażnicy powinni pełnić wobec obywatela rolę służebną i nieść mu pomoc, częściej uciekać się do pouczeń, niż karać. Pouczenia wbrew pozorom mają duże znaczenie wychowawcze.

Często postrzega się straż miejską jako służbę wyłącznie wlepiającą mandaty za złe parkowanie i za picie alkoholu w miejscach publicznych...

Strażnicy traktują obywateli jako zło konieczne, mają do nich przedmiotowy stosunek. Aby to zmienić, należałoby podnieść wymagania wobec kandydatów do tej służby. To polepszyłoby jej wizerunek, o który dziś nikt nie dba. Na pewno są miejsca, gdzie straż miejska funkcjonuje dobrze, ale jest też mnóstwo przypadków nadużywania przez nią uprawnień, które jej wizerunek psują.

Czy zamiast straży miejskiej mogłaby istnieć jakaś inna służba?

Zaraz po roku 1989 była koncepcja powołania policji municypalnej. Takiej policji miejskiej, której zadaniem byłoby utrzymywanie porządku i ochrona obywateli. Wtedy policja państwowa mogłaby się skoncentrować na walce z przestępczością i zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego. Ta koncepcja upadła, choć była poważnie rozważana i miała wielu zwolenników.

A może po prostu trzeba zlikwidować straż miejską?

Trzeba dokonać jej reorganizacji albo przekształcić ją w policję porządkowo-?-prewencyjną. Po takim przekształceniu policja powinna oddać część swych zadań profilaktycznych nowej ?formacji. Na pewno utrzymywanie straży miejskiej, której funkcjonariusze będą prezentować obecny poziom wykształcenia i kultury, nie ma sensu. Mieliśmy przecież do czynienia nawet z tak kuriozalnym przypadkiem, że komendant straży nakazał ukaranie mandatem kierowcy lawety przewożącej niezarejestrowany samochód, który nie należał do kierowcy lawety!

Służby
Nowe klasy mundurowe dostarczą chętnych do służb?
Służby
Walka o podwyżki dla ABW. Na ile mogą liczyć funkcjonariusze?
Służby
Hub w Jasionce pod kontrolą Żandarmerii
Służby
Funkcjonariusze na zwolnieniach. „Psia grypa” się szerzy, ale ma być bezpiecznie
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Służby
Czy wschodnią granicę należy chronić za wszelką cenę? Polacy odpowiedzieli w sondażu
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje