Oficjalnym powodem złożenia wniosku o odwołanie Mazura ze stanowiska była utrata zaufania. Nieoficjalnie mówi się, że niektórym członkom KRS nie spodobało się wprowadzenie zmiany w regulaminie Rady, której celem było ukrócenie praktyki zwoływania wielu nadprogramowych, zdalnych posiedzeń komisji problemowych i naliczanie sobie z tego tytułu dodatkowych diet. Niektórzy członkowi Krajowej Rady Sądownictwa zarobili w ten sposób łącznie ponad 160 tys. zł (najwięcej - po ponad 16 tys. zł - sędziowie Dariusz Drajewicz i Maciej Nawacki). Według Leszka Mazura praktyki te zaczęły zagrażać budżetowi KRS. Poza tym przewodniczący zdecydował o ujawnieniu prasie w trybie dostępu do informacji publicznej protokołów z tych dodatkowych posiedzeń komisji.
Jak informuje RMF24, po czwartkowym odwołaniu Leszka Mazura z funkcji przewodniczącego KRS, sędzia Maciej Mitera wyraził wątpliwość, czy Rada miała do tego prawo. Także Leszek Mazur stwierdził w rozmowie z dziennikarzem portalu, że ma "zasadnicze wątpliwości, czy odwołanie go z funkcji przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa jest skuteczne".
- Nie mamy określonej podstawy do odwołania, a ponieważ kompetencji się nie domniemywa, to należy uznać, że przewodniczący nie podlega odwołaniu - wyjaśnił sędzia.
W piątek Leszek Mazur spotkał się z I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatą Manowską, która powinna kierować posiedzeniami KRS do czasu powołania nowego przewodniczącego Rady lub rozstrzygnięcia wątpliwości co do odwołania Leszka Mazura.
Autopromocja
Orzeł Innowacji
Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.
WEŹ UDZIAŁ
RMF24 dowiedział się, że prof. Manowska poprosiła o opinię prawną w tej sprawie działające przy Sądzie Najwyższym Biuro Studiów i Analiz.
- Ze strony I prezes jest zapewnienie, że nie będzie w żaden sposób zwlekała i gdy uzyska to stanowisko, to podejmie stosowne do tego kroki - powiedział rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski.