Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze przygotowuje się na ograniczenia finansowe, które mogą sparaliżować pracę trybunału ds. zbrodni wojennych. Dlatego wypłaca pracownikom pensje z trzymiesięcznym wyprzedzeniem, aby ochronić ich przed amerykańskimi sankcjami.
Izba Reprezentantów przegłosowała karę dla trybunału w Hadze
Izba Reprezentantów USA zagłosowała w tym miesiącu za ukaraniem MTK za wydanie nakazów aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i jego byłego ministra obrony, Joawa Galanta, w związku z krwawą kampanią Sił Obronnych w Strefie Gazy, która kosztowała życie około 46 tysięcy mieszkańców.
Ustawa nałoży sankcje na każdego cudzoziemca, który prowadzi dochodzenie, aresztuje, zatrzymuje lub ściga obywateli USA lub krajów sojuszniczych, które nie są członkami Międzynarodowego Trybunału Karnego. Dotyczy to również Izraela.
Czytaj więcej
Były minister obrony Izraela Mosze Ja'alon oskarżył rząd Benjamina Netanjahu o popełnienie zbrodni wojennych i czystek etnicznych w Strefie Gazy. - Jestem zmuszony ostrzec przed tym, co się tam dzieje - powiedział Ja'alon.
Sankcje mogą zablokować finanse MTK
Dokładny zakres sankcji nie jest jeszcze znany, ale Trybunał przygotowuje się na poważne konsekwencje finansowe. Zgodnie z treścią uchwalonej ustawy, sankcje mogą obejmować m.in. zakaz zakupu nieruchomości w USA i zablokowanie możliwości uzyskania wizy w USA lub utratę już posiadanej wizy.