Jedno okienko w stołeczym sądzie

W głównym gmachu sądów warszawskich ruszyło Biuro Obsługi Interesantów. Skończyło się chodzenie po sekretariatach, wszystkie informacje mają być w jednym miejscu

Publikacja: 08.01.2010 06:49

Jedno okienko w stołeczym sądzie

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W biurze mieszczącym się tuż przy wejściu do gmachu przy al. Solidarności 127 w kilku okienkach można dostać odpowiedź właściwie na wszystkie pytania dotyczące sprawy oraz podstawowe wzory pism. BOI udziela informacji również drogą elektroniczną ([mail=boi@warszawa.so.gov.pl]boi@warszawa.so.gov.pl[/mail]).

Telefony się urywają, interesanci biorą numerki jak w banku. Na telefoniczne pytania odpowiada też Małgorzata Domańska, kierownik nowego BOI. Przed dawnymi sekretariatami (niektóre już w ogóle zlikwidowano) pusto. Dzwonią natomiast telefony z dołu, z BOI. O wszystko bowiem, czego nie da się dowiedzieć z komputera, pracownicy BOI pytają sekretarzy z wydziałów, ci szukają informacji, akt, wreszcie noszą je do dwóch czytelni, bo tylko tam można je przeglądać.

– Już ponad pół godziny czekam na akta, wcześniej wszystkiego bym się już dowiedział – narzeka Bogusław Gorski, nauczyciel akademicki zajmujący się sprawami rejestracyjnymi.

– Niepokoi mnie to odhumanizowanie kontaktów z sądem, bezpośredni kontakt bywa niezbędny – mówi mec. Emilia Naumann, kolejna osoba czekająca przed czytelnią.

– Na razie mamy więcej pracy i problemów – wskazuje sędzia Halina Plasota, przewodnicząca I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego – ale to pierwsze dni i może będzie lepiej. Plus jest taki, że jeżeli jakiś interesant przedostanie się na “górę”, to już z konkretnym problemem.

– [b]To nieuchronny proces. W zasadzie sędzia nie powinien spotykać się z interesantami, a program komputerowy (curenda), którym większość sądów już dysponuje, pozwala dotrzeć w BOI do wszelkich informacji[/b] – wskazuje sędzia Marcin Łochowski z SO Warszawa-Praga, w którego praskiej siedzibie otwarto wcześniej podobne biuro.

– To ułatwienie, które nie służy nikomu – nie kryje irytacji Jacek Kondracki, znany warszawski adwokat. – W jednej sprawie wyrok zapadł rano, pytam o niego o 13. i słyszę, że nie ma go jeszcze w komputerze. Nie wierzę w to usprawnienie, nie wróżę mu powodzenia.

W biurze mieszczącym się tuż przy wejściu do gmachu przy al. Solidarności 127 w kilku okienkach można dostać odpowiedź właściwie na wszystkie pytania dotyczące sprawy oraz podstawowe wzory pism. BOI udziela informacji również drogą elektroniczną ([mail=boi@warszawa.so.gov.pl]boi@warszawa.so.gov.pl[/mail]).

Telefony się urywają, interesanci biorą numerki jak w banku. Na telefoniczne pytania odpowiada też Małgorzata Domańska, kierownik nowego BOI. Przed dawnymi sekretariatami (niektóre już w ogóle zlikwidowano) pusto. Dzwonią natomiast telefony z dołu, z BOI. O wszystko bowiem, czego nie da się dowiedzieć z komputera, pracownicy BOI pytają sekretarzy z wydziałów, ci szukają informacji, akt, wreszcie noszą je do dwóch czytelni, bo tylko tam można je przeglądać.

Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce