Afera hejterska. Sędzia Jakub Iwaniec jeszcze poczeka na wyrok w sprawie immunitetu

Warszawski sędzia Jakub Iwaniec, którego prokuratura chce ścigać za udział w tzw. aferze hejterskiej, musi poczekać na decyzję w sprawie immunitetu. Sąd Najwyższy zamierza przesłuchać biegłego informatyka i ponownie odroczył posiedzenie.

Publikacja: 15.04.2025 13:40

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Adobe Stock

Iwańcowi, który był sędzią delegowanym do resortu sprawiedliwość za czasów Zbigniewa Ziobry, wrocławska prokuratura regionalna zamierza przedstawić 13 zarzutów. Chodzi m.in. o przekraczanie uprawnień czy udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Aby do tego doszło, sąd musi wyrazić zgodę na uchylenie sędziemu immunitetu i pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.

Sprawa immunitetu sędziego Jakuba Iwańca. Sąd Najwyższy bada sprawę afery hejterskiej

Ta sprawą kolejny raz zajmowała się we wtorek Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Do finału jednak nie doszło. Sędzia Wiesław Kozielewicz poinformował, że do SN dotarła opinia biegłego informatyka w tej sprawie. Stwierdził przy tym, że wymaga ona jednak uzupełnienia i w tym celu postanowił przesłuchać jej autora. - Po zapoznaniu się z opinią mam pewne wątpliwości co do jej zupełności. Uznałem za konieczne przeprowadzenie dowodu uzupełniającego z przesłuchania biegłego, który złożył pisemną opinię – mówił sędzia Kozielewicz.

W konsekwencji posiedzenie w tej sprawie zostało odroczone do 3 lipca. Przeciwna tej decyzji była zarówno prokuratura, jak i sędzia Iwaniec. – Jestem bardzo zawiedziony, że dzisiaj nie doszło do rozstrzygnięciami. Byliśmy z moimi obrońcami przygotowani na końcówkę. Mieliśmy przygotowany podział ról i argumentacji. Ile to postępowanie może jeszcze trwać? – komentował w rozmowie z dziennikarzami sędzia Iwaniec.

W tej sprawie doszło też do modyfikacji przez prokuraturę niewielkiej części opisu czynów przypisywanych Iwańcowi. Jak tłumaczyli śledczy, chodzi o doprecyzowanie i uszczegółowienie opisu czynów, aby nie było w tej sprawie żadnych wątpliwości. Prokuratura określiła, w czym wyrażało się działanie sędziego na szkodę interesu prywatnego i publicznego.

Sprawa immunitetu sędziego Iwańca musi zatem poczekać na rozstrzygnięcie co najmniej do początku lipca. Przypomnijmy, że postępowanie to ciągnie się już od września, wtedy to doszło do pierwszego posiedzenia.

Wniosek o uchylenie immunitetu Iwańcowi skierowała do SN w czerwcu ubiegłego roku Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. To właśnie wrocławscy śledczy prowadzą śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskej. Oprócz Iwańca prokuratura chce także uchylenia immunitetów Łukaszowi Piebiakowi, Arkadiuszowi Cichockiemu i Przemysławowi Radzikowi. Według śledczych mieli oni brać udział w zorganizowanej grupie przestępczej, prowadzącej działania przeciwko kilkudziesięciu sędziom. Akcja ta została nazwana przez media aferą hejterską.

Czytaj więcej

Afera hejterska. Co dalej z immunitetem sędziego Jakuba Iwańca

Afera hejterska. Sędziowie mieli atakować sędziów

W sierpniu 2019 r. portal Onet podał, że w resorcie sprawiedliwość miała działać grupa, której celem była dyskredytacja sędziów sprzeciwiających się reformie wymiaru sprawiedliwości wdrażanej przez rząd PiS. Według tych doniesień do grupy zawiązanej na komunikatorze WhatsApp nazywanej „Kastą” miał należeć m.in. wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Miał on kontaktować się z kobietą o pseudonimie „Mała Emi”, która atakowała w mediach społecznościowych sędziów broniących praworządności. Według Onetu miała wykorzystywać do tego materiały dostarczane przez sędziów związanych z Piebiakiem.

Do grupy Kasta mieli należeć m.in. sędziowie: Konrad Wytrykowski, Przemysław Radzik, Maciej Mitera, Michał Lasota, Jakub Iwaniec, Jarosław Dudzic, Arkadiusz Cichocki.

Po publikacji tych doniesień wiceminister Piebiak podał się do dymisji, a sędzia Iwaniec został usunięty z delegacji w resorcie sprawiedliwości. Były wiceszef MS konsekwentnie zaprzecza jakoby uczestniczył w jakiejkolwiek akcji szkalowania sędziów. Doniesienia Onetu nazywał fake newsami wymierzonymi w Zbigniewa Ziobrę i ówczesny resort sprawiedliwości.

O Jakubie Iwańcu zrobiło się w ostatnim czasie głośno po tym, jak umorzył sprawę trzech oskarżonych o bójkę i paserstwo. Powodem tej decyzji miało być delegowanie prokuratora będącego w tej sprawie oskarżycielem przez prok. Dariusza Korneluka. W konsekwencji sędzia Iwaniec uznał akt oskarżenia za nieważny.

Przed dwoma miesiącami zaś Sąd Najwyższy nie zgodził się na uchylenie immunitetu Iwańcowi w innej sprawie związanej z aferą hejterską. Decyzja z lutego miała związek ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Kielcach dotyczącym wielokrotnego pomówienia i publicznego znieważania krakowskiego sędziego Waldemara Żurka w mediach społecznościowych.

Sygn. akt I ZI 40/24

Czytaj więcej

Afera hejterska. Sędzia Jakub Iwaniec wygrywa w Sądzie Najwyższym

Iwańcowi, który był sędzią delegowanym do resortu sprawiedliwość za czasów Zbigniewa Ziobry, wrocławska prokuratura regionalna zamierza przedstawić 13 zarzutów. Chodzi m.in. o przekraczanie uprawnień czy udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Aby do tego doszło, sąd musi wyrazić zgodę na uchylenie sędziemu immunitetu i pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.

Sprawa immunitetu sędziego Jakuba Iwańca. Sąd Najwyższy bada sprawę afery hejterskiej

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Alarmująca opinia rzecznika TSUE ws. neosędziów. Czeka nas armagedon
Prawo drogowe
Skarbówka sprzedaje auta pijanych kierowców. Wiadomo „ile zarobiła"
Sądy i trybunały
Duże zmiany w największym stowarzyszeniu sędziów w Polsce. Jest nowy prezes
Praca, Emerytury i renty
Waloryzacja środków na kontach w ZUS a przejście na emeryturę. Który miesiąc wybrać?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Praca, Emerytury i renty
Ta grupa seniorów otrzyma 13. emeryturę wcześniej. Jeszcze przed świętami