Naruszenie praworządności: w Unii są dwie procedury – polityczna i sądowa
Przed Wielką Izbą
Sędziowie zmuszeni do przejścia na wcześniejszą emeryturę, łącznie z prezesami, wrócili do orzekania na poprzednie stanowiska wskutek wcześniejszego tymczasowego zabezpieczenia wydanego najpierw przez wiceprezes TSUE, a potem Wielką Izbę. Potem uchwalono jeszcze potwierdzającą to nowelę ustawy o SN. Teraz Wielka Izba (15 sędziów) będzie badać meritum sprawy. Wprawdzie procedura w Luksemburgu jest dość elastyczna i można przewidzieć, że we wtorek skład orzekający będzie zadawał pytania przedstawicielom Polski, potem rzecznik generalny TS musi jednak otrzymać czas na przygotowania i prezentację opinii, musi być zatem wyznaczona jeszcze jedna rozprawa, a później potrzebne będą jeszcze dwa miesiące na wydanie wyroku.
Zdążą przed wyborami
– Przygotowanie wyroku nie musi trwać długo, będzie jednak potrzebny czas, aby 15 sędziów TSUE, pochodzących z różnych krajów uzgodniło stanowisko – mówi „Rz" prof. Robert Grzeszczak, specjalista od prawa unijnego z Uniwersytetu Warszawskiego.
Bardzo możliwe, że wyrok zapadnie w okolicach wyznaczonych na koniec maja wyborów europejskich.
– Specjalnych fajerwerków się nie spodziewam, gdyż sytuacja sędziów 65+ jest już rozwiązana – mówi „Rz" sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN. – To, co istotnie może wnieść wyrok TSUE, to stwierdzenie, czy ma on kompetencje do badania kwestii wskazanych we wniosku Komisji Europejskiej. A jeśli tak, czy takie zmiany w statusie sędziów są zgodne z prawem Unii. Taki werdykt może mieć znaczenie dla sądownictwa na przyszłość, nie tylko zresztą polskiego.
Zdaniem prof. Grzeszczaka w samym wyroku TSUE musi trzymać się skargi Komisji (więc kwestii skrócenia wieku emerytalnego), ale w uzasadnieniu może powiedzieć więcej o niezawisłości i niezależności sądów w państwach członkowskich. I to może mieć znaczenie też dla innych krajów.