Mariusz Królikowski: Opcja libijska, czyli wciąż o praworządności

W kwestii praworządności zamiast podążać w kierunku standardów europejskich zbliżamy się niestety coraz bardziej do opcji upadłych państw. I brak realnych perspektyw wyjścia z tej sytuacji.

Publikacja: 22.01.2025 05:00

Mariusz Królikowski: Opcja libijska, czyli wciąż o praworządności

Foto: Adobe Stock

Wielka Arabska Dżamahirijja Ludowo-Socjalistyczna, potocznie zwana Libią, to był dziwny kraj. Po obaleniu dyktatury Muammara Kaddafiego powstały tam dwa niezależne od siebie parlamenty, które powołały do życia dwa odrębne rządy, kontrolujące mniej więcej po połowie terytorium kraju. Przynależność poszczególnych terytoriów zależna była od sprawności sił zbrojnych obu stron.

Tego typu przykłady państw o dwóch lub nawet więcej ośrodkach władzy nie należą do rzadkości. Do grona tzw. państw upadłych zalicza się na przykład Somalię. Tam uznawane międzynarodowo władze kontrolują ze zmiennym szczęściem jedynie część terytorium kraju, zaś poza tym funkcjonuje sześć – osiem niezależnych organizmów państwowych oraz trudna do policzenia liczba terytoriów klanowych. Nie inaczej było w Afganistanie po zakończeniu inwazji sowieckiej.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r. Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Końskie zaloty, czyli prawo wyborcze do reformy
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Rzecz o prawie
Piotr Hofmański: Mój powrót do Sądu Najwyższego nie jest teraz możliwy
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Gdy się przekroczy Rubikon
Rzecz o prawie
Robert Damski: Ustawa o komornikach - jeden z największych gniotów legislacyjnych
Rzecz o prawie
Maciej Zaborowski: O trzech takich, co wygrali. W tle "nieproces"