Marek Domagalski: Sędziowski okrągły stół

Nie zaszkodziłoby, gdyby środowisko sędziowskie czy choćby jego część wypracowało jakieś porozumienie, zaproponowało jakąś drogę wyjścia z impasu.

Publikacja: 22.11.2022 11:39

Marek Domagalski: Sędziowski okrągły stół

Foto: Fotorzepa / Piotr Guzik

Zżerane konfliktem sądownictwo, obawiam się, traci coraz bardziej powagę i społeczną użyteczność.

– Być może jeszcze przed Wigilią dojdzie do okrągłego stołu i zobaczymy, czy nasi „politycy w togach”, którzy tak chętnie występują w mediach, usiądą do tego stołu i będą rozmawiać na tematy rzeczywiście ważne dla Polski i dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce – zapowiedziała publicznie pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska, nie podając jednak szczegółów.

Ma to być inicjatywa międzynarodowego sędziowskiego gremium, ale gdy zapytałem dwóch prominentnych sędziów SN – przedstawicieli obu spierających się sędziowskich ugrupowań, czyli sędziów ze starych nadań i nowych – nie znali szczegółów, więcej: nie spodziewają się fajerwerków. Zgodnie mówią, że to nie sędziowie są w rozwiązaniu sporu najważniejsi, ale prawdziwi politycy. Ci jednak właśnie zaczynają kampanię wyborczą, a spór o sądy jest dla niech przetestowaną już trampoliną.

Z perspektywy jednak mas sędziowskich, niezainteresowanych politycznymi awanturami, jakaś szersza debata o możliwych drogach wyjścia z sądowego zakleszczenia byłaby szansą na wysupłanie się z niego. Prawne procedury raczej takiej szansy nie dają. Potwierdzają to kolejne reformy i ustawy oraz sprzeczne wyroki. Nie ma w czasie tego sporu powszechnego respektu dla fundamentalnych urządzeń ustrojowych państwa i sądownictwa: TK czy KRS. Z drugiej strony mamy nierzadkie przypadki instrumentalnego traktowania przez sędziów procedur sądowych wykorzystywanych w sporze. Okrągły stół nie jest formalnie konstytucyjnym narzędziem rozwiązywania spraw publicznych – tymi narzędziami są wybory powszechne i wybrane władze. Nic by jednak nie szkodziło, gdyby środowisko sędziowskie czy choćby jego część, wypracowało jakieś porozumienie, zaproponowało jakąś drogę wyjścia z impasu, bo np. oświadczenie trzydziestu starych sędziów SN, że nie będą orzekać z nowym, to tylko dolewanie oliwy do ognia. Byle nie było to rozwiązanie kosztem społeczeństwa, Narodu, bo to on jest suwerenem i do niego powinien należeć ostatni głos.

Gdyby nawet zapowiedziany przez prof. Małgorzatę Manowską sędziowski okrągły stół okazał się tylko stolikiem, to warto go organizować, gdyż prawo i formalne procedury stały się niewydolne w sporze o sądy i między sędziami.

Czytaj więcej

I Prezes SN: Zobaczymy, czy politycy w togach usiądą do okrągłego stołu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Nie zazdroszczę Adamowi Bodnarowi
Rzecz o prawie
Aleksandra Wrzesińska-Nowacka: Nie zapominajmy, jaki jest cel
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Gdy nadciąga burza
Rzecz o prawie
Robert Damski: Kampania wyborcza a alimenty
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Rzecz o prawie
Michał Romanowski: Byłem, widziałem, słyszałem, czułem