– Podczas gdy w 2024 rok przedsiębiorcy wchodzili w radosnych nastrojach, to w roku bieżącym „wahadło” przesunęło się w drugą stronę i dominują obawy. Warto jednak zwrócić uwagę, że jest ono wychylone „in minus” znacznie mniej, niż przed rokiem wychylało się „in plus” – zaznaczają eksperci firmy Grant Thornton, komentując wyniki jej dorocznego badania planów średnich i dużych firm.
Według ankiety, która objęła setkę szefów średnich i dużych przedsiębiorstw w Polsce, odsetek optymistów, którzy w 2025 r. przewidują wzrost zatrudnienia (16 proc.), jest prawie o połowę mniejszy niż w 2024 r. Z kolei o ponad połowę wzrósł udział top menedżerów (już co piąty), którzy zamierzają ograniczyć liczbę pracowników.
Jak jednak zaznaczają autorzy raportu z badania, te niezbyt optymistyczne plany firm nie muszą się zrealizować. Podobnie jak nie zrealizowały się całkiem optymistyczne przewidywania na 2024 r., gdy rzeczywistość, a konkretnie wysokie koszty energii, pracy i finansowania, zmusiła wiele firm do rewizji swoich planów. Widać to w najnowszych danych GUS dotyczących zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, w którym na koniec grudnia 2024 r. pracowało niespełna 6,8 mln osób.
To o 33 tys. mniej niż rok wcześniej (gdy w sektorze ubyło 22 tys. pracowników). Ubiegłoroczny wynik był głównie efektem zmniejszenia zatrudnienia w przemyśle – aż o 36 tys. Miniony rok przyniósł kilkutysięczne spadki liczby pracowników m.in. w przemyśle metalowym i elektrycznym, a także w branży odzieżowej i drzewnej. O 8 tys. (do 201 tys.) zmalała liczba pracowników fabryk samochodów, a o 5 tys. zmniejszyło się zatrudnienie w produkcji odzieży.