Sygnałów w sprawie irańskiej obsesji Donalda Trumpa, sprawnie podsycanej u niego przez izraelskiego premiera Beniamina Netanjahu, było już trochę wcześniej. Dzisiaj agencja Bloomberg podała, że Putin w czasie rozmowy telefonicznej w lutym zgodził się na pośredniczenie czy pomoc w negocjacjach na temat powstrzymania irańskiego programu nuklearnego. To nie jest jeszcze dowodem obsesji – sprawa atomu ajatollahów jest poważna nie tylko dla Ameryki i jej izraelskiego sojusznika.
Ale gdy się weźmie pod uwagę, co rosyjski dyktator obiecał Trumpowi za to wszystko, co on uczynił dla niego, to zbliżamy się do niebezpiecznych psychologicznie rejonów.
Co Donald Trump zrobił już dla Putina w zamian za obietnicę usług w sprawie Iranu
W zamian za usługi związane z Iranem Putin dostał szokująco dużo: wyszedł z izolacji, cieszył się wygłaszaniem tez kremlowskiej propagandy przez przywódcę największego mocarstwa, nie kiwając palcem dostał takie prezenty, jak skłócenie Zachodu, rozważania o wyjściu Ameryki z NATO i na koniec zablokowanie pomocy dla Ukrainy.
Czytaj więcej
Prezydent USA wydaje niespójne komunikaty w sprawie Iranu. W tle ma być lęk przed irańskim zamachem. Irańskie źródła mówią „Rzeczpospolitej”, że oferta współpracy to diabelski plan napisany Trumpowi przez Netanjahu.
To, co napisał Bloomberg, nie jest jednak jedyną interpretacją rozmowy Trumpa i Putina na temat Iranu. Jest też inna: Trump chce, by Rosja zachowała neutralność, jeżeli Netanjahu wraz z amerykańskim sojusznikiem zdecyduje się (co coraz bardziej prawdopodobne) zaatakować Iran, by zniszczyć jego instalacje atomowe, a może przy okazji jeszcze i kluczowe instytucje reżimu ajatollahów.