Wyborcza uderza w Kwaśniewskiego

Były prezydent pracuje dla krwawego dyktatora - pisze Gazeta

Publikacja: 12.01.2013 13:05

Aleksander Kwaśniewski

Aleksander Kwaśniewski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Coś się popsuło w jak we wzorowych jak dotąd stosunkach na linii Agora - Kwaśniewski. Dziennikarze z Czerskiej najpierw zaatakowali byłego prezydenta za pracę dla miliardera Jana Kulczyka, teraz wytaczają jeszcze większe działa: Kwaśniewski doradza (też nie za darmo, rzecz jasna) Nursułtanowi Nazarbajewowi, prezydentowi Kazachstanu. Nazarbajew to niezbyt przyjemna postać: to dyktator, rządzący krajem żelazną ręką od ponad 20 lat  (choć daleko mu jeszcze do innych władców środkowoazjatyckich jak np. do zupełnie surrealistycznego reżimu w Turkmenistanie). Ale będąc prezydentem kraju obfitego w konkurencyjną dla rosyjskiej ropę, można sobie na różne rzeczy pozwolić. Stąd też nasz były prezydent znalazł intratną fuchę w tzw. Międzynarodowej Niezależnej Grupie Doradczej. Znalazł się tam w doborowym towarzystwie, m.in. z b. kanclerzem Austrii i byłym przewodniczącym Komisji Europejskiej słynnym Romano Prodim. Jak ona działa?

Członkowie Grupy spotykają się cztery razy do roku w Kazachstanie. Za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie. Jakie? Tego szefowa biura b. prezydenta RP nie zdradza. Tymczasem brytyjskie media rozpisywały się o doradzającym Nazarbajewowi b. premierze Tonym Blairze. Za swoje usługi miał pobierać - według różnych źródeł - 12-14 milionów dolarów rocznie, choć współpracownicy Blaira twierdzili, że to kwota nieprawdziwa.

- czytamy w tekście. Kwaśniewski sam jednak przejawia inicjatywę.

Aleksander Kwaśniewski rzeczywiście jest bardzo aktywny w promowaniu Kazachstanu w Europie. Na stronach "The Guardian" pisze: "Jak Unia Europejska może odpowiedzieć na wielkie ambicje Kazachstanu?"(...) Cały artykuł jest miłą laurką dla tego kraju.

- wytyka prezydentowi gazeta, przyznając jednocześnie, że b. prezydent "apeluje na  by władze Kazachstanu dopuściły opozycję do głosu".

Na tendencyjny tekst "Wyborczej" obruszył się stary przyjaciel Kwaśniewskiego Marek Siwiec, który mentorskim tonem tłumaczy dziennikarkom "GW", że prezydent wykonuje wspaniałą robotę, a we wszystkim chodzi o "realpolitik".

Agata Nowakowska i Dominika Wielowieyska odkryły właśnie, że Aleksander Kwaśniewski, w doborowym gronie gwiazd polityki europejskiej, doradza Kazachstanowi. Za pieniądze! Panie dziennikarki nie krytykują, rzecz jasna, byłego prezydenta, a jedynie informują.

- ironizuje Siwiec. Dodaje:

(...)nadrzędną wartością jest to, że Kazachstan przez prawie 20 lat zachował niezależność od Rosji. Z punktu widzenia interesu Polski każdy przejaw niezależności od Putina powinien być traktowany, jako wartość sama w sobie. Gdy panie Wielowieyska i Nowakowska nazywają Nazarbajewa "jednym z najbardziej krwawych dyktatorów byłych republik ZSRR", to odsyłam je najpierw do najnowszej historii Tadżykistanu, Turkmenistanu, Kirgistanu, sąsiedniej Białorusi. Ba! Również Azerbejdżanu i samej Rosji.

Warto dodać, że grupa, w skład której wchodzi Kwaśniewski, działa od ...2010 roku. Ciekawy "tajming".

Coś się popsuło w jak we wzorowych jak dotąd stosunkach na linii Agora - Kwaśniewski. Dziennikarze z Czerskiej najpierw zaatakowali byłego prezydenta za pracę dla miliardera Jana Kulczyka, teraz wytaczają jeszcze większe działa: Kwaśniewski doradza (też nie za darmo, rzecz jasna) Nursułtanowi Nazarbajewowi, prezydentowi Kazachstanu. Nazarbajew to niezbyt przyjemna postać: to dyktator, rządzący krajem żelazną ręką od ponad 20 lat  (choć daleko mu jeszcze do innych władców środkowoazjatyckich jak np. do zupełnie surrealistycznego reżimu w Turkmenistanie). Ale będąc prezydentem kraju obfitego w konkurencyjną dla rosyjskiej ropę, można sobie na różne rzeczy pozwolić. Stąd też nasz były prezydent znalazł intratną fuchę w tzw. Międzynarodowej Niezależnej Grupie Doradczej. Znalazł się tam w doborowym towarzystwie, m.in. z b. kanclerzem Austrii i byłym przewodniczącym Komisji Europejskiej słynnym Romano Prodim. Jak ona działa?

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa