Janusz Palikot: Jesteśmy odgrodzeni murami luksusu

"Witam was - naćpana hołoto" - tak poseł Andrzej Rozenek wstępując kwadrans po 11. na scenę Sali Kongresowej w Warszawie, zaczął 1 maja kongres Ruchu Palikota. I tyle zostało z lewicowego zjednoczenia

Publikacja: 02.05.2012 11:30

Janusz Palikot: Jesteśmy odgrodzeni murami luksusu

Foto: W Sieci Opinii

Janusz Palikot – wedle "Wprost" w 2005 r. równo 50. najbogatszy człowiek w Polsce – już zapowiadając kongres, wyraźnie sugerował, że chce rozszerzyć swoje antyklerykalne rozumienie lewicowości o nurt sprzeciwu wobec gospodarki rynkowej:

Po 20 latach kapitalizmu wiem, że jest takim samym oszustwem jak socjalizm. Trzeba czegoś innego. Kapitalizm nam nie dał ani takiej odpowiedzialności, ani zaufania, ani miejsc pracy, ani odpowiednio wysokiej płacy. Jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek skonfliktowani i niepewni siebie. Trzeba to zmienić.

Dlatego Palikot zaproponował program "korekty kapitalizmu":

Łatwiej by się żyło, gdybyśmy wszyscy mieli poczucie większej solidarności, odpowiedzialności, większego poziomu równości między nami. Tego kapitalizm też nam nie dostarczył. Zobaczcie na nasze życie jak ono wygląda. Jesteśmy skłóceni, podzieleni, odgrodzeni murami luksusu, klamkami samochodów, markami ciuchów, itd.

W ramach zmian, które mają dać obiecywane przez niego "pełne zatrudniania – zero bezrobocia" zaproponował m.in.… obniżenie składki na ZUS. Jak dodał, skuteczna walka z bezrobociem wymaga nowej roli państwa, które ma budować fabryki. Takich propozycji suflowanych przez Piotra Ikonowicza padło w sumie 21.

Poseł Rozenek, były wicenaczelny NIE, porównał je do… 21. postulatów "Solidarności" z 1980 r. Jakby zapomniał, że wówczas od komunistycznych władz domagano się m.in. transmisji Mszy św. w środkach masowego przekazu. Bo ten nowy werbalny anty-kapitalizm partii Palikota nie oznacza rezygnacji z jej antyklerykalizmu. Raczej ich fuzję.

Palikot mówił "o wolnym rynku i jego kapłanach":

Z arcybiskupem Tuskiem, biskupem polowym Pawlakiem i papieżem kapitalizmu politycznego Kaczyńskim.

A gdy na zakończenie miały już wybrzmieć pierwsze dźwięki dobrotliwego hymnu o utopii "Imagine", Janusz Palikot najwyraźniej uznał, że nie wystarczą słowa Johna Lenona – Wyobraź sobie, że nie ma krajów i nie ma także religii – i postanowił sparafrazować słowa bł. Ojca Świętego Jana Pawła II z I pielgrzymki do Polski:

Wracajcie do domów. Zmieńcie oblicze ziemi. Tej ziemi.

Jeśli palikotowcy tego dokonają – to my się wyprowadzamy na Marsa…

Janusz Palikot – wedle "Wprost" w 2005 r. równo 50. najbogatszy człowiek w Polsce – już zapowiadając kongres, wyraźnie sugerował, że chce rozszerzyć swoje antyklerykalne rozumienie lewicowości o nurt sprzeciwu wobec gospodarki rynkowej:

Po 20 latach kapitalizmu wiem, że jest takim samym oszustwem jak socjalizm. Trzeba czegoś innego. Kapitalizm nam nie dał ani takiej odpowiedzialności, ani zaufania, ani miejsc pracy, ani odpowiednio wysokiej płacy. Jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek skonfliktowani i niepewni siebie. Trzeba to zmienić.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent