Kowal: Polska potrzebuje wielu Kwaśniewskich

Szef PJN uważa, że Kwaśniewski doradzając prezydentowi Kazachstanu służy Polsce

Publikacja: 22.01.2013 19:25

Kowal: Polska potrzebuje wielu Kwaśniewskich

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Paweł Kowal jest jednym z tych nielicznych polityków, których da się słuchać (i czytać) bez zażenowania. Pewnie dlatego zresztą jego partia tak dołuje. Innym powodem tej małej popularności polityka jest też to, że potrafi nie wykorzystać okazji do przyłożenia przeciwnikowi politycznemu. Tym razem, zamiast skrytykować Aleksandra Kwaśniewskiego, który doradza (nieodpłatnie) dyktatorowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi, Kowal go broni.

Debata o udziale Kwaśniewskiego w nieformalnym ciele doradczym Nazarbajewa obnażyła dziecinadę polskiej polityki.

- pisze Kowal, dodając, że Kwaśniewski mając wpływ na Nazarbajewa może pomóc polskiej polityce zagranicznej.

Jednak jeśli chodzi o pozycję Polski na Wschodzie, (...) Polska potrzebuje wielu Kwaśniewskich, także w prawicowej i centrowej wersji, którzy będą mieli stały nieformalny kontakt nie tylko z Nazarbajewem, ale i Iwaniszwilim, Janukowyczem czy Alijewem. Gdy Lech Kaczyński próbował nawiązywać kontakt z przywódcami Kazachstanu czy Azerbejdżanu główną przeszkodą był właśnie brak tego typu nieformalnych pośredników. Kazachstan jest jednym z państw-kluczy do Azji i przejściowa, mam nadzieję, ignorancja części elit nad Wisłą tego nie zmieni.

Szef PJN porównuje rolę, jaką pełni Kwaśniewski do słynnego b. sekretarza stanu USA, Henry'ego Kissingera.

Jestem przekonany, że kiedy Henry Kissinger wraca z kolacji i konferencji w Pekinie, to ktoś z Departamentu Stanu wpada do niego pogadać co słychać w Państwie Środka,(...) a były sekretarz stanu bynajmniej nie prowadzi tam swoich działań bez honorarium. Jednak Washington Post nie publikuje jego rachunków, a urzędujący sekretarz stanu raczej myśli jak użyć jego pracę do wspólnych celów. Zresztą charakterystyczne, że obrońcy praw człowieka w Kazachstanie nie mają nic przeciwko aktywności Kwaśniewskiego – wiem to od kilkorga z nich. Bo rozumieją, że jakby co, to przynajmniej pomoże on nawiązać kontakt pomiędzy stronami.

Paweł Kowal jest jednym z tych nielicznych polityków, których da się słuchać (i czytać) bez zażenowania. Pewnie dlatego zresztą jego partia tak dołuje. Innym powodem tej małej popularności polityka jest też to, że potrafi nie wykorzystać okazji do przyłożenia przeciwnikowi politycznemu. Tym razem, zamiast skrytykować Aleksandra Kwaśniewskiego, który doradza (nieodpłatnie) dyktatorowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi, Kowal go broni.

Debata o udziale Kwaśniewskiego w nieformalnym ciele doradczym Nazarbajewa obnażyła dziecinadę polskiej polityki.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent