Statystyki: Przestępczość spada. Czy aby do końca?

Statystycznie mniej było włamań, kradzieży czy zabójstw. Jednak w dzień na ulicach dochodziło do zuchwałych rozbojów. Metody sprawców przypominają te z lat 90.

Publikacja: 09.01.2025 04:30

Statystyki: Przestępczość spada. Czy aby do końca?

Foto: Adobe Stock

Łącznie do 439 tys. przestępstw kryminalnych doszło w Polsce w ubiegłym roku. Oznacza to, że było ich o 44 tys. mniej niż rok wcześniej. Spadek dotyczy także czynów pospolitych, uciążliwych społecznie – wynika z danych Komendy Głównej Policji, jakie poznała „Rzeczpospolita”. Jednak na ulicach dochodziło do wydarzeń, które kładą się cieniem na te optymistyczne statystyki. Co jeszcze wynika z raportu?

Spadek przestępstw kryminalnych wyniósł ogółem 9 proc. wobec 2023 r. i objął większość regionów. Gorzej było tylko w woj. małopolskim, warmińsko-mazurskim i mazowieckim (bez Warszawy, bo tu czynów kryminalnych odnotowano o 2,8 tys. mniej).

Statystycznie w 2024 r. było mniej przestępstw. Co mogło poprawić dane? 

I tak, doszło do 92 tys. kradzieży (o 27 tys. mniej) i do 57 tys. włamań (spadek o 7,2 tys.). Łupem złodziei rzadziej padały samochody – skradli ich 5,8 tys., czyli o 704 mniej niż w 2023 r. Ale więcej – o 3,8 tys. – było np. przestępstw narkotykowych (handel i posiadanie). Łącznie 71 tys.

Czytaj więcej

Gwałt w Warszawie: kobieta nie żyje. Czy sprawca odpowie za zabójstwo?

Jak co roku przestępczość dotykała głównie wielkich miast. Choć np. w samej Warszawie kradzieże zmalały o jedną trzecią, a poza nią głównie w woj. mazowieckim, śląskim, wielkopolskim.

Jednak poprawa może być pozorna. Powód? Jesienią 2023 r. podwyższono z 500 zł do 800 zł próg, od którego kradzież jest przestępstwem. Teraz zabór towaru do 800 zł to tylko karane mandatem wykroczenie. To poprawiło dane.

Foto: Paweł Krupecki

Za taką tezą przemawia spadek kradzieży sklepowych – po trzech kwartałach ubiegłego roku o 30 proc. A 200 tys. kradzieży w handlu uznano w tym czasie za wykroczenia – i tu spadek sięga tylko 3,9 proc. Podnosząc limit kwoty, politycy pomogli sklepowym złodziejom  pisała „Rzeczpospolita”.

Ich łupem padały głównie perfumy, alkohole, elektronika, artykuły spożywcze. 26-latek z marketów w Bydgoszczy w krótkim odstępie czasu wyniósł towary za 35 tys. zł. Z kolei kosmetyki i maszynki do golenia kradła para złodziei w drogeriach na Pomorzu – ogołocili je z 28 tys. zł. W Opolu złodzieje wynosili hulajnogi i zabawki, a w Krakowie para złapana na chowaniu pod ubranie elektrycznych szczoteczek do zębów, zaciekle broniąc łupu, wdała się w szarpaninę z ochroniarzem.

Brutalne rozboje i napady na ulicach Warszawy

Spadła do 503 liczba zabójstw. Było ich więc o 62 mniej. Jest jednak wyjątek: w woj. łódzkim wzrosły o połowę – z 37 do 55. – Są to z reguły zabójstwa w zaciszu domowym, w kręgu rodziny czy znajomych, na tle nieporozumień, a zapalnikiem często jest alkohol – mówi Aneta Sobieraj, rzeczniczka KWP w Łodzi.

Skala gwałtów była podobna – 1112. To tylko o dwa mniej. Choć np. na Mazowszu (bez stolicy) się podwoiły (z 35 do 78), z kolei w Łódzkim spadły o połowę.

Rzadsze były rozboje – blisko 4,6 tys. (w tym 332 z użyciem noża czy broni). To o 429 mniej niż w 2023 r.

Czytaj więcej

Brutalne napady w Warszawie. Podejrzani Gruzini zatrzymani

Jednak ulice – zwłaszcza dużych miast – nie zawsze były bezpieczne. Doszło do głośnych tragedii. W centrum Warszawy w bramie została pobita, zgwałcona i uduszona 25-letnia Białorusinka Liza (ruszył proces jej oprawcy). Po jej śmierci odbył się marsz ulicami w proteście przeciwko przemocy. A na Bulwarach Wiślanych od ciosu nożem zginął 17-letni chłopak, zabity przez 15-latkę. – Dał o sobie znać brak patroli – przyznają nam policjanci.

Echem odbiły się zuchwałe rozboje i napady metodami jak z lat 90., kiedy działały brutalne rodzime gangi, siłowo zdobywające cudze dobra. To więc kradzieże w centrum stolicy na tzw. kolec (czyli przebite szpikulcem koło samochodu: zajęty jego wymianą kierowca jest następnie okradany), rabunek diamentów wartych 110 tys. euro (belgijskiej firmy jubilerskiej), kradzież 1,7 mln zł w gotówce, napady na kantory. Wszystko w dzień, w centrum stolicy. Np. w grudniu z butiku z biżuterią w centrum handlowym na Mokotowie trzej zamaskowani sprawcy z bronią (lub atrapą), rozbili gabloty i uciekli z łupem na hulajnogach elektrycznych.

Niepokój wzbudzają brutalne ataki, jak ten z 17 grudnia na przedsiębiorcę z Łańcuta – sprawcy wdarli się do jego domu, bili i polewali gorącą wodą, by podał kod do sejfu (nie ustalono ich tożsamości). To również rozbój w Sanoku na zamożnej rodzinie.

Ekspert: rozboje, wymuszenia i kradzieże rozbójnicze to brutalne przestępstwa

Za niektórymi napadami stoją zorganizowane gruzińskie gangi (np. za kradzież diamentów ujęto trzech Gruzinów, łupu już nie mieli). A okradają nie tylko bogatych  w stolicy obywatel Gruzji rabował portfele starszym kobietom i spychał je ze schodów. Czterech zaś innych atakowało przechodniów.

Jak niedawno pisała „Rzeczpospolita”, liczba zatrzymanych za rozboje i kradzieże rozbójnicze obywateli Gruzji wzrosła w zeszłym roku trzykrotnie – z 31 do 90 (dane za dziesięć miesięcy 2024 r.). Kryją się za tym brutalne napaści, jak z innej „epoki”.

Rozboje, wymuszenia i kradzieże rozbójnicze to zbrodnie, poważne brutalne przestępstwa i ich niska skala nie powinna uspokajać. Trzeba je zdecydowanie zwalczać

dr Cezary Tatarczuk z Uczelni Kwiatkowskiego w Gdyni, ekspert ds. bezpieczeństwa

– Generalnie podnosi się poziom życia, a przestępczość kryminalna spada, ta tendencja jest widoczna od lat w policyjnych statystykach – komentuje dane dr Cezary Tatarczuk z Uczelni Kwiatkowskiego w Gdyni, ekspert ds. bezpieczeństwa. Ale zaznacza: – Rozboje, wymuszenia i kradzieże rozbójnicze to zbrodnie, poważne, brutalne przestępstwa i ich niska skala nie powinna uspokajać. Trzeba je zdecydowanie zwalczać – zaznacza.

Czytaj więcej

Koniec pobłażania dla cudzoziemców. Wydalenie i „wilczy bilet” za łamanie prawa

Jest szansa na poprawę: jak pisała „Rzeczpospolita”, służby częściej deportują cudzoziemców rażąco łamiących prawo – do października wydalono 7,8 tys. z nich (z tego 2,5 tys. Gruzinów).

Łącznie do 439 tys. przestępstw kryminalnych doszło w Polsce w ubiegłym roku. Oznacza to, że było ich o 44 tys. mniej niż rok wcześniej. Spadek dotyczy także czynów pospolitych, uciążliwych społecznie – wynika z danych Komendy Głównej Policji, jakie poznała „Rzeczpospolita”. Jednak na ulicach dochodziło do wydarzeń, które kładą się cieniem na te optymistyczne statystyki. Co jeszcze wynika z raportu?

Spadek przestępstw kryminalnych wyniósł ogółem 9 proc. wobec 2023 r. i objął większość regionów. Gorzej było tylko w woj. małopolskim, warmińsko-mazurskim i mazowieckim (bez Warszawy, bo tu czynów kryminalnych odnotowano o 2,8 tys. mniej).

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Policja zatrzymała mężczyznę, który miał grozić Owsiakowi
Przestępczość
Amber Gold. Nierychliwa sprawiedliwość po największej aferze finansowej
Przestępczość
„Gorący kartofel”, czyli kto odpowie za nielegalne zatrzymanie Marcina Romanowskiego
Przestępczość
14-latek śmiertelnie potrącony na pasach na Woli. Śledczy chcą aresztu dla kierowcy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Przestępczość
Śmiertelne potrącenie 14-latka. Zatrzymano kierowcę