Łącznie do 439 tys. przestępstw kryminalnych doszło w Polsce w ubiegłym roku. Oznacza to, że było ich o 44 tys. mniej niż rok wcześniej. Spadek dotyczy także czynów pospolitych, uciążliwych społecznie – wynika z danych Komendy Głównej Policji, jakie poznała „Rzeczpospolita”. Jednak na ulicach dochodziło do wydarzeń, które kładą się cieniem na te optymistyczne statystyki. Co jeszcze wynika z raportu?
Spadek przestępstw kryminalnych wyniósł ogółem 9 proc. wobec 2023 r. i objął większość regionów. Gorzej było tylko w woj. małopolskim, warmińsko-mazurskim i mazowieckim (bez Warszawy, bo tu czynów kryminalnych odnotowano o 2,8 tys. mniej).
Statystycznie w 2024 r. było mniej przestępstw. Co mogło poprawić dane?
I tak, doszło do 92 tys. kradzieży (o 27 tys. mniej) i do 57 tys. włamań (spadek o 7,2 tys.). Łupem złodziei rzadziej padały samochody – skradli ich 5,8 tys., czyli o 704 mniej niż w 2023 r. Ale więcej – o 3,8 tys. – było np. przestępstw narkotykowych (handel i posiadanie). Łącznie 71 tys.
Czytaj więcej
Zarzut zabójstwa - z takim musi się teraz liczyć sprawca napadu i gwałtu w Warszawie. Najsurowsza kara to dożywocie.
Jak co roku przestępczość dotykała głównie wielkich miast. Choć np. w samej Warszawie kradzieże zmalały o jedną trzecią, a poza nią głównie w woj. mazowieckim, śląskim, wielkopolskim.