W piątek media podały, że na warszawskiej Woli doszło do tragicznego wypadku. Kierowca białego busa potrącił na przejściu dla pieszych 14-latka, po czym nie udzielił mu pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja, która wcześniej poszukiwała sprawcy, przekazała w niedzielę w mediach społecznościowych, że kierowca został zatrzymany. Życia nastolatka nie udało się uratować.
Tragiczny wypadek na Woli. 14-latek śmiertelnie potrącony na pasach
„Tak szybkie zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o spowodowanie tego wypadku to efekt szeroko zakrojonych działań operacyjnych oraz zaangażowania i determinacji policjantów z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV oraz Policjantów ze stołecznego Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób” – podała stołeczna policja.
Czytaj więcej
Podejrzani o udział w strzelaninie w Kniażycach niedaleko Przemyśla obywatele Polski w wieku 34 i 39 lat zostali zatrzymani - informuje RMF FM.
W poniedziałek nowe informacje na temat sprawy przekazał prok. Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak zaznaczył, do wypadku doszło na ul. Ordona w Warszawie. Dodał, że w niedzielę w późnych godzinach wieczornych w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Wola odbyły się czynności procesowe z podejrzanym w tej sprawie kierowcą białej furgonetki, Andrzejem K. Podejrzanemu ogłoszono dwa zarzuty - jeden dotyczący spowodowania śmiertelnego wypadku w ruchu drogowym, powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia, za co grozi kara od 5 do 20 lat więzienia, oraz zarzut naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym, który był orzeczony wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w kwietniu 2023 r. na okres trzech lat.
Warszawa. Zatrzymany kierowca przyznał się do winy
- Podejrzany, przesłuchany w dniu wczorajszym, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że wiedział, że ma zakaz prowadzenia pojazdów - oświadczył prok. Skiba. - Odnośnie spowodowania wypadku w ruchu drogowym złożył wyjaśnienia, z których wynika, że przyznaje się do popełnienia tego czynu, jednak pewne okoliczności, które zostały przez niego przedstawione, wymagały weryfikacji - dodał.