Sprzedaż alkoholi po pierwszym półroczu ilościowo skurczyła się o 2,1 proc. r./r., ale w przypadku największych kategorii są one poważniejsze – dla piwa to 2,2, a dla wódki 3,2 proc. Na tym tle wina musujące prezentują się zdecydowanie lepiej. – Sprzedało się ich o 2,6 proc. więcej i przeznaczamy na nie już co piątą złotówkę, jaką wydajemy na wina – mówi Anna Wagner z firmy NielsenIQ.
Skoro wina musujące stanowią już jedną piątą rynku wina wartego 5 mld zł, Polacy wydają nań już 1 mld zł rocznie.
Bąbelki na fali
Wyniki kategorii potwierdzają detaliści. – Obecnie w Polsce obserwujemy wzrost popularności win musujących, co przekłada się na ich większą sprzedaż również w marketach naszej sieci – wyjaśnia Biuro Prasowe Kaufland Polska Markety. – Klienci szczególnie chętnie wybierają prosecco, będące częstym składnikiem koktajli i stanowiące tańszy odpowiednik tradycyjnego szampana. Dostrzegając ten trend, pragniemy wyjść naszym klientom naprzeciw i stopniowo rozwijać kategorię win musujących – dodaje.
Również sieć Biedronka przyznaje, że uważnie obserwuje trendy na rynku i może stwierdzić, że wina musujące jako cała kategoria notują dwucyfrowe zwyżki rok do roku. – Jest to efekt widocznej popularyzacji codziennej konsumpcji win musujących i odejścia od postrzegania ich tylko jako nieodłącznego elementu okazjonalnej celebracji – mówi Katarzyna Bienkiewicz, kupiec w sieci Biedronka, odpowiedzialna za ofertę win musujących. – Ciepły sezon wakacyjny od lat sprzyja zainteresowaniu winami musującymi. Odnotowujemy wtedy znaczny wzrost w porównaniu z pozostałymi miesiącami w ciągu roku. Prowadzimy w tym czasie kampanie informacyjne mające na celu edukację naszych konsumentów na temat produktów, sposobie serwowania czy łączenia z potrawami – dodaje.