Czy Donald Trump jako prezydent może się sam ułaskawić, czy też musi odbyć karę?

Donald Trump nie może sam siebie ułaskawić, choć żyjemy w czasach, w których nic nas nie powinno zdziwić w kontekście interpretacji prawa przez polityków. Nie spodziewałbym się żadnych formalnych postępowań wobec Donalda Trumpa, co nie znaczy, że nie mogą zostać formalnie wszczęte po wygaśnięciu immunitetu. - mówi prof. dr hab. Paweł Laidler, prawnik i amerykanista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Publikacja: 06.11.2024 17:50

Donald Trump na wiecu wyborczym

Donald Trump na wiecu wyborczym

Foto: REUTERS/Brendan McDermid

Jaki będzie dalszy los procesów przeciw Donaldowi Trumpowi po jego zwycięstwie w wyborach prezydenckich?

prof. dr hab. Paweł Laidler, Prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Dydaktyki: Na razie tylko jeden proces zakończył się skazaniem, ale decyzja co do wymiaru kary ma dopiero zapaść. Co prawda jeszcze w listopadzie, więc przed objęciem urzędu, ale na pewno będą wzięte pod uwagę okoliczności związane z wyborami. Oczywiście, będąc prezydentem kary odbywać nie będzie, więc sędzia zawiesi jej ewentualne wykonanie do czasu aż Trump zakończy swoją drugą kadencję. Pozostałe postępowania nie są jeszcze na etapie procesowym. W części z nich uznano, że nie ma podstaw do wszczęcia procesu. W jednej z takich spraw orzekała zresztą sędzia Aileen Cannon, która jest obecnie przymierzana na stanowisko Prokuratora Generalnego (nie twierdzę, że tylko z powodu tego rozstrzygnięcia, ale jest to znamienne). Większość sędziów jednak zawieszała decyzję o wszczęciu postępowania przeciw Trumpowi do czasu zakończenia procesu wyborczego. Teraz gdy wiemy, że Republikanin obejmie urząd prezydenta 20 stycznia, nie wiadomo co się stanie z tymi sprawami. Do 2028 r. się nie przedawnią i będzie można je procedować później, ale do tego czasu odpowiedzialność Trumpa będzie mocno ograniczona.

Czytaj więcej

Michał Urbańczyk: Trump, procesy i polityczne skutki

A jak na nią wpłynie wydany w lipcu wyrok Sądu Najwyższego Trump vs Stany Zjednoczone?

To ważny wyrok, dotyczący odpowiedzialności byłego prezydenta za działania, które podejmował w związku – pośrednim lub bezpośrednim – z zajmowanym stanowiskiem. Precedens ten był o tyle istotny, że mocno rozszerzył immunitet prezydenta. Nie tylko „wstecz” np. za zamieszki 6 stycznia 2021 r., ale też niejako na przyszłość. De facto rozszerza to kompetencje prezydenta, który może podejmować pewne działania, za które nie będzie odpowiadał po zakończeniu kadencji, gdyż chroni go wspomniany immunitet. Sprawa jest więc bardzo ciekawa i rozwojowa i może wpłynąć na zasadę podziału władzy oraz system kontroli i równowagi.

Na ile Trump będzie miał wpływ na te postępowania jako przełożony Departamentu Spawiedliwości? Czy będzie mógł je umorzyć, wycofać, albo sam siebie ułaskawić?

Sam prezydent nie będzie mógł umorzyć żadnych postępowań, ewentualnie może to zrobić nowy Prokurator Generalny. To odwieczny problem, który dotyczy nie tylko Trumpa. Od początku państwowości amerykańskiej były zakusy prezydentów, by dyktować Prokuratorom Generalnym jak mają postępować – tzn. kogo i o co oskarżać, a które oskarżenia wycofywać. Tutaj czynnik polityczno-ideologiczny czasem skutkował tym, że Prokuratorzy Generalni, choć powinni być niezależni, byli często instrumentem w rękach prezydentów. Trump w pierwszej kadencji pokazał już, jak instrumentalnie traktuje wymiar sprawiedliwości. William Sessions, który wspierał go w kampanii 2016 r. nie poddał się naciskom ws. umorzenia postępowania dotyczącego tej kampanii i ewentualnych powiazań ludzi Trumpa z rosyskim biznesem i polityką. A ponieważ nie chciał zwolnić specjalnego oskarżyciela Roberta Mullera, który prowadził sprawę, to Trump zwolnił Prokuratora Generalnego (do czego prezydent ma prawo). Nowy prokurator William Barr był już bardziej spolegliwy. Nie ulega wątpliwości, że Trump będzie dobierał sobie ludzi lojalnych, a naciski na Departament Sprawiedliwości będą, bo jest to instytucjonalnie możliwe w Stanach Zjednoczonych. Co do ułaskawienia, to nie może sam siebie ułaskawić, choć żyjemy w czasach, w których nic nas nie powinno zdziwić w kontekście interpretacji prawa przez polityków. Nie spodziewałbym się żadnych formalnych postępowań wobec Donalda Trumpa, co nie znaczy, że nie mogą zostać formalnie wszczęte po wygaśnięciu immunitetu. Pamiętajmy jednak, że wpływ Donalda Trumpa na wymiar sprawiedliwości jest dostrzegalny nie tylko relacjach z Departamentem Sprawiedliwości, ale też w procesie mianowania sędziów federalnych.

W szczególności sędziów Sądu Najwyższego…

W pierwszej kadencji mianował już 3 sędziów i skoro wygrał drugi raz, to Sąd z pewnością nie będzie mniej konserwatywny. Jest możliwość, że sędzia Clarence Thomas przejdzie na emeryturę w czasie drugiej kadencji Trumpa, a w związku z tym status quo 6 do 3 na rzecz konserwatystów zostanie utrzymane. Natomiast jeszcze większy wpływ Trumpa widzę na sądownictwo federalne niższego szczebla. W latach 2016-2020 prezydent mianował ponad 300 sędziów sądów federalnych, a teraz będzie miał na to kolejne okazje. Na przykładzie Aileen Cannon widać, że sędziowie ci już mają wpływ na to, jak wygląda orzecznictwo i to nie tylko w kwestii aborcji, praw migrantów czy prawa do noszenia broni, ale przede wszystkim w kwestiach personalnych i ideologicznych, które Trumpowi są bliskie.

Jaki będzie dalszy los procesów przeciw Donaldowi Trumpowi po jego zwycięstwie w wyborach prezydenckich?

prof. dr hab. Paweł Laidler, Prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Dydaktyki: Na razie tylko jeden proces zakończył się skazaniem, ale decyzja co do wymiaru kary ma dopiero zapaść. Co prawda jeszcze w listopadzie, więc przed objęciem urzędu, ale na pewno będą wzięte pod uwagę okoliczności związane z wyborami. Oczywiście, będąc prezydentem kary odbywać nie będzie, więc sędzia zawiesi jej ewentualne wykonanie do czasu aż Trump zakończy swoją drugą kadencję. Pozostałe postępowania nie są jeszcze na etapie procesowym. W części z nich uznano, że nie ma podstaw do wszczęcia procesu. W jednej z takich spraw orzekała zresztą sędzia Aileen Cannon, która jest obecnie przymierzana na stanowisko Prokuratora Generalnego (nie twierdzę, że tylko z powodu tego rozstrzygnięcia, ale jest to znamienne). Większość sędziów jednak zawieszała decyzję o wszczęciu postępowania przeciw Trumpowi do czasu zakończenia procesu wyborczego. Teraz gdy wiemy, że Republikanin obejmie urząd prezydenta 20 stycznia, nie wiadomo co się stanie z tymi sprawami. Do 2028 r. się nie przedawnią i będzie można je procedować później, ale do tego czasu odpowiedzialność Trumpa będzie mocno ograniczona.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach