W każdym przypadku, niezależnie od zarzucanego czynu. A w rzeczywistości funkcjonariusze policji stosują przemoc i czują się bezkarni, są otoczeni parasolem ochronnym władzy. Ta sytuacja nie ulega poprawie. Nadal mamy ogromną liczbę bezimiennych ofiar i rzeszę funkcjonariuszy nierespektujących praw człowieka. Nie twierdzę, że wszyscy policjanci tak postępują, nie twierdzę, że większość z nich łamie prawa człowieka. Tych złych funkcjonariuszy jest znacznie mniej niż wzorowych stróżów prawa. Ale problem polega na tym, że brakuje szczelnych zabezpieczeń pozwalających na kontrolę systemową od momentu zatrzymania, wyzbycia się iluzorycznego prawa do obrony na etapie zatrzymania, a przed przesłuchaniem, gwarancji służbowych i procesowych dla funkcjonariuszy ujawniających nieprawidłowości na komisariatach, a wreszcie brakuje odpowiedniej świadomości prawnej w społeczeństwie, które akceptuje tortury jako sposób na zdobycie informacji w postępowaniu karnym, czy też dodatkową dolegliwość w związku z wykonywaniem kary.