Prokuratura Regionalna w Łodzi, w oparciu o materiały zgromadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjna, przedstawiła 40–letniemu pracownikowi sekretariatu jednego z wydziałów w łódzkim sądzie okręgowym, zarzuty oszustwa na szkodę Skarbu Państwa na kwotę ponad 3,1 mln zł. Mężczyzna jest też podejrzany o fałszowanie i ukrywanie dokumentów oraz pranie brudnych pieniędzy.
Z ustaleń śledczych wynika, że oszustwa polegały na podrabianiu zapadłych wyroków poprzez zamieszczanie w nich dodatkowych rozstrzygnięć co do zwrotu uczestnikom postępowań poniesionych kosztów i opłat sądowych. W pozostałych sfabrykowanych dokumentach, stanowiących podstawę wypłaty, faktycznie wpisywane były numery rachunków podejrzanego, a nie stron, które rzekomo miały z sądu otrzymać zwrot środków.
Pracownik sądu z procederu uczynił sobie stałe źródło dochodów
Jak podaje prokuratura, proceder trwał blisko 10 lat, a 40–latek wykorzystywał kilkadziesiąt założonych na swoje dane kont bankowych. Część wyłudzonych środków, w kwotach kilkudziesięciu tysięcy złotych przetransferowana została na rachunek bankowy 31-letniej żony podejrzanego i powiązanej z nim rodzinnie 39–latki, zatrudnionej w tym samym sekretariacie sądowym. Obie kobiety usłyszały zarzut prania brudnych pieniędzy.
Śledczy przyjęli, że pracownik sądu z procederu uczynił sobie stałe źródło dochodów, co powoduje, że grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Do sądu skierowany został wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.
Dwóm pozostałym podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Prokurator zastosował w odniesieniu do nich poręczenia majątkowe w kwotach: 50 i 70 tys. złotych, policyjne dozory, zakazy opuszczania kraju, a w stosunku do 39–letniej pracownicy sekretariatu sądu, także zawieszenie w czynnościach służbowych.