Kolejny dzień umocnienia złotego. Co prawda w czwartek ruch ten nie był tak okazały, jak w środę, ale trend aprecjacji naszej waluty ma się dobrze. Po południu złoty umacniał się wobec euro o około 0,2 proc. i tym samym notowania EUR/PLN oscylowały przy poziomie 4,21, a w ciągu dnia para ta zjechała nawet poniżej tego obszaru. Dolar taniał z kolei o 0,1 proc. do 4,05 zł, zaś frank szwajcarski tracił 0,4 proc. i był wyceniany na 4,46 zł. Mocna postawa złotego ostatnio jest sporym zaskoczeniem. Para EUR/USD nie wykonuje bowiem ruchów, które by tłumaczyły siłę złotego.
Czytaj więcej
Jastrzębia retoryka RPP, wzrost apetytu na ryzyko inwestorów oraz czynniki techniczne stoją za największą siłą złotego względem euro od pięciu lat. Krajowej walucie nie przeszkodziła nawet seria rozczarowujących danych z polskiej gospodarki.
- Dolar amerykański pozostaje słabszy po inauguracji Trumpa, ale wydaje się, że złoty zyskuje najwięcej na nadziei zakończenia wojny na Ukrainie. Donald Trump zapowiedział ostre sankcje w stosunku do Rosji, jeśli ta nie przystąpi do negocjacji zakończenia wojny. Z drugiej strony Rosja wcześniej zapowiadała, że przystąpi do takich negocjacji, jeśli Ukraina zaakceptuje zdobycze terytorialne Rosji, które obecnie wynoszą nawet 20 proc. terytorium Ukrainy. Rosja najprawdopodobniej chciałaby również braku perspektyw wejścia Ukrainy do zachodnich sojuszy, natomiast sama Ukraina potencjalnie chciałaby obecności wojsk NATO, aby te chroniły pokoju na dotychczasowych liniach frontu – wskazuje Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB.
Sprzedaż detaliczna nie straszna złotemu
Naszej walucie nie przeszkodziło nawet rozczarowanie, jakie przyniosły dane o sprzedaży detalicznej. Według danych GUS opublikowanych w czwartek Sprzedaż detaliczna w grudniu 2024 r. urosła o 1,9 proc. rok do roku (w cenach stałych). Prognozy zebrane przez „Parkiet” wskazywały na odczyt w okolicach 4 proc.