Portal OKO.press przeanalizował raport państwowej komisji do spraw pedofilii z 26 lipca. Komisja przytoczyła w nim oficjalne stanowisko Prokuratury Krajowej w sprawie interpretacji art. 240 kodeksu karnego.
Przepis ten został znowelizowany i w nowym brzmieniu obowiązuje od 13 lipca 2017 r. Przewiduje karę do lat 3 pozbawienia wolności dla osoby, która - mając wiarygodną wiadomość o przestępstwie (jego karalnym planowaniu, usiłowaniu czy dokonaniu) - nie zawiadamia o tym niezwłocznie organów ścigania. Artykuł 240 zawiera zamknięty katalog przestępstw, które trzeba zgłaszać pod rygorem odpowiedzialności karnej. Są to m.in.: ludobójstwo, zamach stanu, szpiegostwo, zamach na życie prezydenta RP, terroryzm, wzięcie zakładnika, pozbawienie wolności, zabójstwo, spowodowanie katastrofy, piractwo, zgwałcenie, pedofilia.
Po 13 lipca 2017 r. niektórzy biskupi z własnej woli zawiadomili o przestępstwach, o których im doniesiono. Ale w mediach było też głośno o co najmniej kilku przypadkach, w których biskupi mieli “wiarygodną wiadomość” o czynach księży, ale nie przekazywali jej organom ścigania nawet po 2017 roku. Do dzisiaj prokuratura nie postawiła zarzutów żadnemu z tych biskupów.
I raczej nie przedstawi. Komisja ds. pedofilii ujawniła w raporcie, że złożyła wniosek do PK, w którym prosiła o uchylenie decyzji odmawiającej wszczęcia s´ledztwa w sprawie biskupa, który nie zawiadomił o czynach popełnionych przez podległych mu ksie?z˙y i wznowienie poste?powania.
W odpowiedzi z 21 kwietnia 2021 r. Prokuratura Krajowa odpisała, że zgodnie z jej stanowiskiem “zarówno powzie?cie wiadomos´ci, jak i zaniechanie jej niezwłocznego przekazania organowi s´cigania muszą zaistniec´ po wprowadzeniu przez ustawodawce? sankcjonowanego obowiązku”, czyli po 13 lipca 2017.